Seremet w "Kropce nad i" wyjaśnił, że wrak samolotu podzielono do oględzin na sektory. "W pierwszym sektorze, który mógłby być uznany za przestrzeń, w której powinien znajdować się kokpit (...), znaleziono kilka ciał, w tym siedem osób spoza załogi i jedną z załogi" - powiedział Seremet w TVN24. "Chodziło mi o liczbę osób cywilnych" - zaznaczył. Jak dodał, w pierwszym sektorze, czyli w prostokącie, którego bok można określić na kilkanaście metrów, znaleziono również ciało dowódcy Sił Powietrznych gen. Błasika. "Trudno mówić o kokpicie, ponieważ samolot był poddany tak daleko idącej destrukcji, że nie sposób było na miejscu zebrać te wszystkie szczątki w tak klarowny obraz, żeby powiedzieć +to jest wyłącznie kokpit+. Elementy były rozrzucone na znacznej przestrzeni" - powiedział prokurator generalny. Jego zdaniem z wniosków sformułowanych po analizie fonoskopijnej zapisów czarnych skrzynek Tu-154M w krakowskim instytucie ekspertyz sądowych wynika, że żadna ze zidentyfikowanych wypowiedzi nie pochodziła od gen. Błasika. "Drugi wniosek jest taki, że odczyt z wysokościomierza, który dotąd przypisywano generałowi Błasikowi, był dokonywany przez drugiego pilota, pana Grzywnę" - powiedział Seremet. Szef Prokuratury Generalnej powiedział też, że nie zamierza ani oceniać efektów pracy komisji Jerzego Millera, ani też podważać jakichkolwiek metodologii, które były stosowane przez jej ekspertów. "Metody ustaleń, którymi posługiwała się komisja (Millera), są trochę inne niż metody dowodowe, którymi posługuje się prokuratura" - powiedział Seremet. Prokurator generalny odniósł się do także do słów posła PiS Antoniego Macierewicza, który oświadczył, że tuż przed katastrofą nie doszło do zderzenia samolotu z brzozą. "Wiele z osób obserwujących katastrofę smoleńską ma łatwość formułowania rozmaitych hipotez w oparciu o wyrwane z kontekstu, a także wyrwane z całości innych dowodów, informacje" - powiedział Seremet. "Wprost": W kokpicie trzynaście ciał i ich fragmentów W sektorze z kokpitem Tu-154M znaleziono nie tylko zwłoki członków załogi i gen. Andrzeja Błasika. Łącznie było tam trzynaście ciał i ich fragmentów - wynika z ustaleń "Wprost". Te informacje potwierdza rzecznik prokuratury badającej katastrofę płk Zbigniew Rzepa. "Ciało gen. Andrzeja Błasika zostało znalezione w sektorze pierwszym (czyli tu, gdzie był kokpit - red.). "W sektorze tym znaleziono także dwanaście ciał i fragmentów ciał innych ofiar katastrofy" - czytamy w jego odpowiedzi na pytania "Wprost". - Trzynaście osób nawet fizycznie nie zmieściłoby się w kabinie. Jedyne logiczne wytłumaczenie jest takie, że drzwi do kokpitu były cały czas otwarte i po zderzeniu z ziemią część ciał po prostu trafiła w okolice kokpitu - mówi "Wprost" mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik wdowy po gen. Błasiku. Ta informacja zaburza ciąg przyczynowo-skutkowy przedstawiany przez byłego szefa komisji badającej katastrofę smoleńską Jerzego Millera. Miller twierdzi, że znalezienie ciała gen. Błasika w kokpicie stanowi dowód na to, że był on tam aż do chwili katastrofy. Miało to być również podstawą do przypisania mu słów w stenogramie opracowanym przez komisję. "Sektor pierwszy to kokpit. I wśród znalezionych tam ciał był gen. Błasik. Nie wnioskowaliśmy więc o obecności gen. Błasika w kokpicie ze względu na przypisanie mu takiej czy innej wypowiedzi. Odwrotnie: najpierw wiedzieliśmy, gdzie był - stwierdził w wywiadzie dla czwartkowej "Gazety Wyborczej" Miller. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin pytany w czwartek w Polsat News, czy jego zdaniem komisja Jerzego Millera, która badała przyczyny katastrofy smoleńskiej, powinna wznowić prace, powiedział: - Po pierwsze, wątpliwe wydaje mi się to, czy w ogóle ta komisja może od strony formalnej wznawiać swoje prace, poza tym jest otwarte pytanie, czy znacząca część jej członków chciałaby uczestniczyć w nowej fazie jej prac, natomiast osobne jest pytanie o zasadność reaktywowania tej komisji. W mojej ocenie, jak do tej pory nie dowiedzieliśmy się niczego, co by podważało istotę ustaleń komisji Millera. (...) Dla mnie jako ministra sprawiedliwości, jako dla urzędnika państwowego, dużo ważniejsze jest w tej chwili co innego: z jednej strony dokończenie śledztwa, w tym także odzyskanie szczątków wraku, z drugiej strony bardzo ważne jest dla mnie podjęcie działań, które by zapobiegły tego typu wydarzeniom w przyszłości.