W poniedziałek premier Ewa Kopacz poinformowała, że dotychczasowy przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO) zostanie sekretarzem stanu w KPRM - koordynatorem ds. służb specjalnych. Wiceprzewodniczący komisji Stanisław Wziątek (SLD) powiedział PAP, że jeszcze nie wiadomo kto zastąpi Biernackiego, ale do chwili wybrania następcy to on przejmie tymczasowo obowiązki. Komisja zaplanowała posiedzenie w sprawie upublicznienia akt ze śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej jeszcze przed zeszłotygodniowym wystąpieniem prokuratora Andrzeja Seremeta w Sejmie na ten temat i przed decyzją premier Ewy Kopacz, że nie przyjmie jego sprawozdania za 2014 r. i skieruje do Sejmu wniosek o odwołanie prokuratora generalnego przed końcem kadencji. Dotychczasowy przewodniczący komisji Marek Biernacki (PO) tuż po nielegalnym upublicznieniu akt śledztwa powiedział, że odleglejszy - środowy - termin pozwoli, by prokurator Seremet miał czas dokładnie przyjrzeć się sprawie i mówić o konkretach. Śledztwo ws. upublicznienia akt prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Przekazała je do prowadzenia komendzie stołecznej policji. Komendant główny policji prawdopodobnie będzie pytany przez posłów o przebieg czynności w tym śledztwie. Komisja zaprosiła również szefa ABW, który miał ocenić, czy ujawnienie materiałów ze śledztwa nie rodzi niebezpieczeństwa dla naszych służb specjalnych, bo część upublicznionych materiałów pochodziła od Agencji. W sprawie upublicznienia akt śledztwa podsłuchowego, prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową Warszawa-Praga, zarzut usłyszał Zbigniew S. Po nielegalnym upublicznieniu akt śledztwa premier poinformowała, że z funkcji w rządzie zrezygnowali ministrowie zdrowia, sportu i skarbu, wiceministrowie skarbu, środowiska i gospodarki. Z funkcji szefa doradców premiera zrezygnował Jacek Rostowski, a koordynatora służb specjalnych Jacek Cichocki. Decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu podjął Radosław Sikorski. Posłowie chcą zapytać m.in. o sprawę polskiego oficera Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga prowadzi śledztwo ws. podsłuchiwania od lipca 2013 r. w dwóch restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Śledztwo ma być przedłużone do 17 września. Zarzuty w nim postawiono czterem osobom - biznesmenowi Markowi Falencie, który według śledczych miał zlecić wykonanie nagrań, jego współpracownikowi Krzysztofowi Rybce oraz wykonującym nagrania dwóm pracownikom restauracji - Łukaszowi N. i Konradowi L. Falenta nie przyznaje się do zarzutów. Marek Opioła (PiS) zapowiadał po poprzednim posiedzeniu komisji, że obecność Seremeta posłowie wykorzystają, aby pytać również o inne prokuratorskie śledztwa. Posłowie chcą zapytać m.in. o sprawę polskiego oficera zatrzymanego w listopadzie 2014 r. przez Żandarmerię Wojskową. Żandarmeria zatrzymała go na wniosek Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Po przeszukaniu znaleziono u niego sprzęt elektroniczny, nośniki danych oraz szereg dokumentów z jednostki wojskowej, w której pełnił służbę. Oficera zawieszono w czynnościach służbowych, oddano pod dozór przełożonego wojskowego oraz zakazano opuszczania kraju i zatrzymano paszport. Prokuratura postawiała mu zarzuty niedopełnienia obowiązków służbowych w zakresie postępowania z dokumentami niejawnymi oraz samowolnego zaboru trzech sztuk amunicji i nielegalnego jej posiadania. Według mediów między SKW a wojskowymi prokuratorami jest różnica w ocenie zgromadzonych dowodów, bo służby uważają, że są podstawy do podejrzewania porucznika lotnictwa o zdradzanie tajemnic Rosjanom. Komisja już dwukrotnie rozmawiała o tej sprawie. Miesiąc temu spotkała się z szefem Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Jerzym Artymiakiem.