- Takie życzenie zostało przejawione przez prokuraturę dominikańską. Będziemy poszukiwali formuły prawnej, w oparciu o którą mogliby uczestniczyć w rozprawie, bo zapewne będzie się toczyła z wyłączeniem jawności - powiedział Seremet. Dodał, że istnieje możliwość, aby przewodniczący składu sędziowskiego na wniosek stron, w tym przypadku prokuratora, wskazał dwie osoby, które mogą uczestniczyć w rozprawie toczącej się z wyłączeniem jawności. - Z tej formuły prokurator zapewne skorzysta. Zatem byliby obserwatorami - zaznaczył. Seremet powiedział, że prokuratura podjęła działania, by otoczyć należytą ochroną prawną pokrzywdzonych; aby mogli występować z pełnomocnikami. - Chcemy zrobić wszystko, by w ramach współpracy z Dominikaną odnieśli oni wrażenie, że sprawę traktujemy naprawdę priorytetowo. Dla nich była to sprawa niemal wagi państwowej - mówił. Jak podkreślił współpraca z prokuratorem generalnym Dominikany układa się dobrze. - Myślę, że oni także mają prawo czuć się usatysfakcjonowani skoro w krótkim czasie zdołaliśmy zebrać dowody, przesłać do sądu akt oskarżenia, rozszerzyć nawet zarzuty, które wiązały się nie tylko z czynami popełnionymi na Dominikanie, ale także w Polsce wobec polskich dzieci. Mam nadzieję, że proces wykaże zasadność oskarżenia - powiedział prokurator generalny. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do Sądu Rejonowego w Wołominie akt oskarżenia przeciw księdzu Wojciechowi G., w którym oskarżyła go o 10 przestępstw przeciwko wolności seksualnej. Ks. Wojciech G. został oskarżony o obcowanie płciowe z małoletnim oraz molestowanie. Zarzutów jest dziesięć: osiem zarzutów dotyczy obcowania płciowego z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszczenia się wobec takiej osoby "innej czynności seksualnej" lub doprowadzenia jej do poddania się takim czynnościom. Za pokrzywdzonych prokuratura uznała 8 osób: 2 obywateli polskich i 6 obywateli dominikańskich. Z ustaleń śledztwa wynika, że dwa czyny ks. G. popełnił w latach 2000-01 w Polsce, a pozostałe - w różnych okresach na przestrzeni lat 2009-13 na terenie Republiki Dominikańskiej. Oprócz tego prokuratura zarzuciła duchownemu posiadanie w Republice Dominikańskiej treści pornograficznych z udziałem małoletnich poniżej 15 lat oraz posiadanie bez wymaganego zezwolenia broni palnej w postaci pistoletu i amunicji. Zarzucone mu czyny zagrożone są karą do 12 lat więzienia, ale w razie skazania za dwa lub więcej przestępstw sąd będzie mógł wymierzyć mu karę łączną w wymiarze do 15 lat. Duchowny nie przyznał się do popełnienia zarzutów i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Od 19 lutego jest w areszcie.