Jak powiedział reporterowi RMF FM Markowi Balawajdrowi Andrzej Seremet, w krakowskim Instytucie zakończono już odszumianie taśm i zaczęto jeszcze raz je odsłuchiwać. Na razie udało się odczytać niektóre nowe słowa. - Rzeczywiście Instytutowi udało się odczytać coś więcej niż ten odczyt, który obecnie funkcjonuje w opinii publicznej. Nie chciałbym mówić o szczegółach, dopóki prace nie zostaną ukończone, a ukończone one zostaną na przestrzeni września i października. Myślę, że październik to byłaby bardziej realna data - powiedział Seremet. Wtedy prokuratura udostępni cały materiał opinii publicznej, stenogramy będą jawne. Prokurator generalny zaznaczył jednak, że na razie te odczytane słowa nie mają znaczenia dla hipotez weryfikowanych przez śledczych. Pojawiają się rozmaite spekulacje. - To nie jest tak wiele informacji, żeby miały one już obecnie jakiś istotny wpływ na ocenę tego materiału - podkreślił. Jak ustalili reporterzy RMF FM, eksperci wciąż analizują próbki głosów, identyfikują je, a materiały do tego potrzebne są na bieżąco przekazywane przez prowadzących śledztwo prokuratorów. Co ważne, eksperci z Krakowa mają również wydać opinię, czy taśma, którą badają, nie była montowana. Rosjanie przygotowali kolejne cztery lub pięć tomów materiałów dotyczących śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. W ciągu kilku tygodni mają zostać przekazane stronie polskiej. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM, jest to materiał "o wysoce istotnym znaczeniu, zawierający protokoły sekcyjne". Informacje te potwierdził prokurator generalny. Andrzej Seremet nie wykluczył w rozmowie z Markiem Balawajdrem, że w kilku przypadkach może dojść do ekshumacji: "Prokurator przed podjęciem decyzji o ocenie tego wniosku musi się zapoznać z materiałem sekcyjnym i wtedy podejmie decyzję, czy dokonywać tej sekcji czy nie. Ja osobiście nie wykluczam, że w niektórych przypadkach może dojść do ekshumacji. W przypadku ciała prezydenta nie ma takiej potrzeby, ponieważ istnieje protokół sekcyjny. Może do niej dojść w przypadku niektórych innych ofiar".