Seremet nie ujawnił, czego dotyczą rozmowy, zadeklarował jednak, że w przyszłości będzie za ich opublikowaniem. Odcyfrowane słowa będą miały "poważne znaczenie dla śledztwa" - Potwierdzam, o czym była mowa wcześniej, że specjalistom Instytutu Ekspertyz Sądowych udało się odcyfrować kilkadziesiąt słów, z których część będzie miała poważne znaczenie dla śledztwa - powiedział Seremet dziennikarzom. Dodał, że nie ujawni na razie żadnych szczegółów. - Podtrzymuję to, co powiedziałem, że będę sugerował prokuratorom prowadzącym postępowanie ujawnienie w całości materiału, który znajdzie się w posiadaniu prokuratury po zakończeniu badań przez Instytut, co nastąpi z początkiem października - powiedział. Odnosząc się do zastrzeżeń w sprawie prawidłowości przeprowadzenia sekcji zwłok ofiar katastrofy, Seremet powiedział: - Rzeczywiście tylko przy sekcji Lecha Kaczyńskiego uczestniczył prokurator, w pozostałych badaniach polscy prokuratorzy nie brali udziału. Zaznaczył, że "nie jest to sytuacja nadzwyczajna" i podobnie było z badaniem ofiar wypadku polskiego autobusu we Francji przed trzema laty. "Obecność prokuratorów była niemożliwa, bo..." Dodał, że obecność prokuratorów była niemożliwa, ponieważ przybyli oni do Moskwy po zakończeniu większości sekcji. Podkreślił, że zgoda na pochówek jest czynnością administracyjną, nie zależy od prokuratora, a zamykania trumien nie chciano odwlekać ze względu na rodziny czekające na sprowadzenie ciał. Zapewnił, że działania prokuratorów było prawidłowe. - Mówię o tym, bo zostały złożone wnioski o ekshumację, w których podnosi się rozmaite zastrzeżenia co do postępowania prokuratury, co do zgody na pochówek bez własnych badań sekcyjnych - powiedział Seremet. Dodał, że "przy działaniach technicznych, jeśli można to tak określić, brali udział polscy specjaliści z odpowiedniej jednostki Wojska Polskiego do zadań logistyczno-funeralnych; byli obecni m.in. przy czynnościach związanych z zalutowywaniem trumien". Godziny zgonu wpisywano "w przybliżeniu" Nawiązując do informacji o rozbieżnościach godzin podawanych w aktach zgonu, wyjaśnił, że wpisywano je w przybliżeniu, kiedy jeszcze nie była znana dokładna godzina katastrofy. Pytany o telefon satelitarny z rozbitego samolotu Seremet powiedział, że nie udało się go odnaleźć, ale - zaznaczył - "prokuratura nie przywiązuje aż takiego znaczenia do tego dowodu". Dodał, że urządzenie zostało zdezaktywowane, nic nie wskazuje na to, by telefon zawierał nagrania lub dokumentację rozmów i "jest wysoce prawdopodobne, że telefon po prostu nie ocalał". Prokurator generalny poinformował, że polecił "przyjęcie nowego modelu informowania" - co dwa tygodnie będą się odbywać konferencje prasowe prokuratury wojskowej w związku z tym śledztwem. Spotkanie rodzin ofiar z prokuratorami może odbyć się w obecności mediów Powiedział, że nie widzi przeszkód, by zaplanowane na środę spotkanie rodzin ofiar z prokuratorami odbyło się w obecności mediów. - Z mojej strony nie widzę żadnych przeszkód. Nie wiem, czy będzie to forma wygodna i zręczna dla rodzin, bo jest rzeczą zrozumiałą, że będzie mowa o rzeczach bolesnych - powiedział. Dziękował tym rodzinom ofiar, które wyraziły aprobatę dla działań prokuratury, nawołując do wstrzemięźliwości w formułowaniu hipotez dotyczących przyczyn katastrofy. Podsumowując dotychczasowe działania Seremet powiedział, że w ramach śledztwa Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie zgromadzono dotychczas 40 tomów akt, w tym sześć niejawnych; przesłuchano w sumie już 204 świadków (włącznie z Jarosławem Kaczyńskim, który zeznawał we wtorek). Planuje się jeszcze przesłuchanie ok. 100 osób, przede wszystkim w wątku dotyczącym organizacji lotu do Smoleńska. Polscy prokuratorzy chcą przesłuchać kontrolerów Poinformował, że polscy prokuratorzy prawdopodobnie będą chcieli przesłuchać rosyjskich kontrolerów lotu w Polsce; nie będzie to jednak wezwanie - tylko od świadka będzie zależało przybycie. Zaznaczył, że polscy prokuratorzy mogą wystąpić o ich przesłuchanie przez prokuraturę rosyjską. Przypomniał, że zgodnie z wcześniejszą obietnicą strona polska spodziewa się, że w sierpniu otrzyma kolejnych 10 tomów akt z rosyjskiego śledztwa. Mają one zawierać materiały z identyfikacji i sekcji zwłok. Dodał, że sprawa przekazania kolejnych akt była we wtorek przedmiotem rozmowy naczelnego prokuratora wojskowego z przedstawicielem Prokuratury Generalnej Rosji. Pytany o losy zapowiadanego porozumienia między prokuratorami polską i rosyjską w sprawie szybszego przekazywania materiałów ze śledztwa przyznał, że polska prokuratura wciąż czeka na odzew. - Do tej pory odzewu nie ma i jest to kwestia, która napawa mnie lekkim niepokojem - powiedział. W sierpniu do Rosji ma się udać naczelny prokurator wojskowy płk Krzysztof Parulski, Seremet planuje swoją wizytę na październik. Wątek "zamachu przy użyciu broni elektronicznej" Prokurator generalny powiedział, że nie miał informacji z USA o losach wniosku o pomoc prawną, poza tym, że został on zaakceptowany przez departament sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych. We wniosku o pomoc prawną prokuratura wnosi m.in. o udostępnienie ewentualnie posiadanych przez stronę amerykańską zapisów nasłuchów "rozmów w przestrzeni". Obejmuje też m.in. wątek ewentualnego zamachu przy użyciu broni elektronicznej. Prokuratura bada cztery wersje przyczyny katastrofy - awarii samolotu, skutku działań ludzkich (np. załogi i kontroli ruchu powietrznego), organizacji i zabezpieczenia lotu, zachowań i działań osób trzecich. Ta ostatnia wersja zakłada m.in. zamach terrorystyczny, sugestie i oczekiwania od załogi określonego działania. Seremet zaznaczył, że profesjonalizm prokuratorów wymaga, by sprawdzali także te hipotezy, które wydają się nieracjonalne.