Komisja wysłuchała informacji na temat przestępstw z nienawiści popełnianych na terenie Polski w ostatnich latach. Oprócz Seremeta przedstawiali je wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk i zastępca rzecznika praw obywatelskich Ryszard Czerniawski. W ocenie Seremeta od kilkunastu lat obserwuje się stały wzrost liczby zawiadomień do prokuratur i - co za tym idzie - spraw prowadzonych o przestępstwo popełnione na tle nienawiści narodowościowej, rasowej lub wyznaniowej. - W latach 2000-2003 było ich około 30 łącznie. Ostatnio liczba ta wzrosła znacząco. Od 2009 r. liczba zgłaszanych spraw przekroczyła 100, a w zeszłym roku były to 362 sprawy. To niewiele jak na ponad milion spraw w prokuraturach, ale rośnie świadomość obywateli o przestępczej dyskryminacji - uważa prokurator generalny. Wskazał też, że konsekwencją takiego obrotu spraw jest również wzrost liczby przedstawionych zarzutów aktów oskarżenia skierowanych do sądów. - Postępowania były też umarzane - wobec niewykrycia sprawców lub braku cech przestępstwa. Ale w ostatnim czasie żadnej ze spraw nie umorzono wobec znikomej szkodliwości społecznej czynów - podkreślił. Przypomniał też o szkoleniach dla 96 prokuratorów z całego kraju, którzy mają specjalizować się w zwalczaniu tego typu przestępczości. Z jego danych wynika, że w kategorii przestępstw z nienawiści w ostatnich latach najbardziej wzrosła liczba czynów karalnych popełnianych za pomocą internetu; więcej jest też postępowań dotyczących czynów kibiców sportowych - dodał. Swastyka symbolem szczęścia Seremet przypomniał, że apelował do resortu sprawiedliwości o przygotowanie nowelizacji wprowadzającej do prawa karnego osobną kwalifikację prawną: przestępstw popełnionych na tle nienawiści (co powodowałoby zaostrzenie odpowiedzialności karnej analogicznie jak przy chuligańskiej motywacji popełnienia przestępstwa), ale ministerstwo nie przystało na ten jego postulat. Wskazał też, że jako prokurator generalny nie ma on uprawnień, by szybko osobiście reagować na ujawniane przypadki błędnych lub kontrowersyjnych decyzji procesowych w prokuraturach niższego szczebla - jak sprawa z Białegostoku, gdzie tamtejszy prokurator uznał namalowaną na murze swastykę za symbol szczęścia. - Proszę o tym pamiętać, gdy będziecie pracować nad rządowym projektem nowej ustawy o prokuraturze - zaapelował. Zastępca RPO Ryszard Czerniawski wskazał, że sprawy jakimi zajmuje się rzecznik mają bardzo różny charakter - od niszczenia żydowskich nagrobków, przez wypowiedzi samorządowców, jak ta jaką zacytował: "czy Bułgar, czy Rumun czy jakiś afrykańczyk będzie nam - gospodarzom terenu - dyktować co ma gdzie stanąć? Czy on ma być tu panem?". Na uwagi o niszczeniu żydowskich cmentarzy zareagował wiceszef komisji Stanisław Piotrowicz (PiS). - Niektóre tezy wypaczają rzeczywistość, niektóre napady czy zniszczenia np. żydowskich nagrobków - mimo iż dotyczą osób innej rasy czy o innym wyznaniu lub kolorze skóry, to jednak nie mają podglebia rasowego lub innego tego typu. Niekiedy ludzie napadają innych z chęci zysku, a nie z motywacji rasistowskiej. Przestrzegam przed uogólnieniami - wskazał. Szara strefa "kompletnie niewidoczna" Mariusz Kamiński (PiS) pytał Seremeta o akty oskarżenia ws. propagowania ustroju totalitarnego. "Jakiego ustroju? Czy także komunistycznego? Piętnowanie propagowania komunizmu jest ze wszech miar słuszne" - mówił. Seremet nie miał takich danych, ale obiecał odpowiedź na piśmie. - Prokuratura w ostatnich czasach robi wiele, ale nadal kompletnie niewidoczna jest dla nas szara strefa, spraw nieujawnianych. Jest jakiś problem ze statystykami, bo nie badamy zjawiska pod kątem motywacji popełniania przestępstw - ocenił wiceszef komisji Robert Biedroń (TR). Komisja ma wracać do tematu także na kolejnych posiedzeniach w przyszłym roku.