Jej zdaniem, sytuacja, w której państwo finansuje niektóre przedsięwzięcia Kościoła katolickiego, jak choćby budowę Świątyni Opatrzności Bożej, jest wobec podatników nieuczciwa. - Przecież są wśród nich zarówno osoby niewierzące, jak i wyznawcy innych religii. Gdyby podatnicy zadeklarowali, do jakiego Kościoła należą, państwo dokładnie wiedziałoby, jaką kwotę komu przekazać - argumentuje.