Reklama

Senator PiS Jan Maria Jackowski o ustawie medialnej: Nie rozumiem, po co w takim trybie i tak nagle

- Przepisy tzw. ustawy medialnej należy doprecyzować, ale można było o tym rozmawiać w sposób spokojny i powoli wypracować taką formułę, by ta ustawa nie miała kursu kolizyjnego - uważa senator PiS Jan Maria Jackowski. - Nie rozumiem, po co w takim trybie i tak nagle, to było zrobione - dodał.

We wtorek sejmowa komisja kultury i środków przekazu przyjęła z poprawkami projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji. Sejm zająć ma się nim na posiedzeniu 11 sierpnia.

Jackowski pytany w piątek w poranku Rozgłośni Katolickich "Siódma 9" po co PiS-owi cała ta "awantura" z ustawą medialną odparł: - Powiem: nie wiem. I powiem też, że nie rozumiem, po co w takim trybie i tak nagle, to było zrobione.

"Nikt mnie w tej sprawie nie pytał"

Senator podkreślił, że zajmuje się mediami ponad 40 lat. - I przyznam się, że nikt mnie absolutnie o zdanie w tej sprawie nie pytał - mimo że mam dorobek w tym zakresie. I dla mnie było to zaskoczenie wyjście w tym trybie z tą ustawą, ponieważ widać wyraźnie, że sam sposób procedowania ustawy jest konfrontacyjny i został tak ustawiony, że było wiadomo, jakie reakcje będą na tę ustawę - powiedział Jackowski.

Reklama

Jak dodał, z tego punktu widzenia jest to dla niego "niezrozumiałe, że się otwiera kolejny front". Zaznaczył, iż zgadza się z tym, że należy doprecyzować artykuł 35 ustawy o radiofonii i telewizji - dotyczący temu komu może zostać przyznana koncesja. - Natomiast można było o tym rozmawiać w sposób spokojny, można było ten temat poddać pod jakąś dyskusję, zrobić spotkania i debaty z ekspertami, z przedstawicielami świata mediów i powoli wypracować taką formułę nowelizacji i doprecyzowania tych przepisów, żeby ona nie miała takiego kursu kolizyjnego - powiedział senator PiS.

Sporny kapitał zagraniczny

Projekt zmian w ustawie o radiofonii i telewizji zmienia m.in. zasady przyznawania koncesji mediom z udziałem kapitału zagranicznego. W myśl projektu "koncesja na rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjnych może być udzielona osobie zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego, pod warunkiem, że taka osoba zagraniczna nie jest zależna od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego".

Europejski Obszar Gospodarczy to strefa wolnego handlu i wspólny rynek, obejmujący państwa Unii Europejskiej i Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA), czyli oprócz państw członkowskich UE, także Norwegię, Islandię i Lichtenstein.

Przyjęta we wtorek przez komisję poprawka - zgłoszona przez przedstawiciela wnioskodawców, posła PiS Marka Suskiego - zakłada, że wprowadzane nowelizacją przepisy w sprawie koncesji dla spółek z udziałem kapitałowym osób zagranicznych nie stosują się do podmiotów z siedzibą w państwie członkowskim Europejskiego Obszaru Gospodarczego "pod warunkiem, że osoba taka nie jest zależna, w rozumieniu Kodeksu spółek handlowych, od osoby zagranicznej, której siedziba lub stałe miejsce zamieszkania znajduje się w państwie niebędącym państwem członkowskim EOG".

Poprawka Kukiz'15

Komisja przyjęła też poprawkę Jarosława Sachajki (Kukiz'15), która zakłada, że udziały lub akcje w spółce z bezpośrednim lub pośrednim udziałem osób zagranicznych, zbywane w związku z wykorzystaniem obowiązku dostosowania, nie mogą być przejmowane w celu zbycia lub nabywane przez skarb państwa, spółkę realizującą misję publiczną, państwową osobę prawną oraz spółkę z bezpośrednim lub pośrednim udziałem skarbu państwa.

Komisja odrzuciła poprawki zgłoszone przez Mirosława Suchonia (Polska 2050), a także Stanisława Bukowca (Porozumienie), który chciał, by katalog państw, mających dostęp do rynku medialnego w Polsce obejmował państwa należące do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD).

INTERIA.PL/PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy