Tym samym zakończyły się trwające kilkanaście miesięcy prace nad zmianą konstytucji. Nowelizacja trafi teraz do prezydenta. Za wprowadzeniem zmian do ustawy zasadniczej opowiedziało się 61 senatorów, 3 było przeciw, 16 się wstrzymało. W głosowaniu wzięło udział 80 senatorów. Senat przyjmuje zmiany w konstytucji bezwzględną większością głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów. Większość bezwzględna potrzebna do uchwalenia zmian wynosiła 41 głosów. Nowela, której projekt przygotowała Platforma Obywatelska, wprowadza do art. 99 ustawy zasadniczej zapis, że "wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego". Zmiany mają obowiązywać od następnej kadencji parlamentu. Losy noweli konstytucji niemal do ostatniej chwili były niepewne. Senatorowie PO rozważali głosowanie za jej odrzuceniem i przygotowanie własnej inicjatywy ustawodawczej. Wątpliwości PO, ale także senatorów PiS, budził m.in. użyty w nowelizacji termin "przestępstwo", który - jak ocenili - może być płynny w zależności od tego, co zapisze się w Kodeksie karnym. Senatorowie nie wykluczali, że ten sam cel można zrealizować nie poprzez zmiany konstytucji, a wprowadzając odpowiedni zapis np. w ordynacji wyborczej. Ostatecznie senatorski klub PO zdecydował we wtorek wieczorem, że poprze nowelizację. Jak powiedział dziśszef klubu senatorów Platformy Marek Rocki, nie znaleziono czegoś lepszego niż to, co uchwalił Sejm. - To co zostało zaproponowane przez naszych senatorów nie było lepsze niż to, co zostało uchwalone w Sejmie, gdyż budziło podobne zastrzeżenia prawne jak w przypadku nowelizacji konstytucji - podkreślił Rocki. Poinformował, że senatorowie rozważali propozycję, by w konstytucji zapisać odesłanie do ustawy, a dopiero w ustawie zapisać katalog przestępstw, które by wykluczały start w wyborach, albo pełnienie mandatu. Podkreślił, że senatorowie PO musieli przegłosować zmiany w konstytucji zaproponowane przez Sejm, gdyż odsunięcie skazanych prawomocnym wyrokiem od tworzenia prawa było sztandarowym postulatem Platformy w kampanii wyborczej z 2007 r. - Gdybyśmy odrzucili tę nowelizację, mogłoby to spowodować, że bylibyśmy pod obstrzałem mediów jako ci, którzy dopuszczają przestępców do sprawowanie władzy - ocenił szef klubu senatorów PO. Pytany, czy podczas głosowania senatorów PO obowiązywała dyscyplina klubowa odparł, że nie było takiej potrzeby. - W klubie Platformy dyscyplina jest strasznie rzadko stosowana, gdyż mamy w miarę wspólne poglądy. Argumenty i rzeczowa dyskusja doprowadzają do takich wyników mimo tego, że kilku senatorów wstrzymało się od głosu - powiedział Rocki. Zdaniem Ryszarda Bendera (PiS), który głosował za zmianą konstytucji, gdyby Senat nie przyjął zaproponowanej przez Sejm nowelizacji, to postrzegany byłby w niedobrym świetle. - Gdybyśmy tego nie uczynili, znaczna część społeczeństwa i mediów błędnie zrozumiałaby nasze obawy i przedstawiła nas jako tych, którzy chcą, aby przestępcy zasiadali w parlamencie. My od początku twierdziliśmy, że dla przestępców nie ma miejsca w Sejmie i w Senacie - powiedział Bender W jego ocenie, gdyby nad tym tematem można było zatrzymać się nieco dłużej, to z całą pewnością prawnikom i konstytucjonalistom udałoby się wypracować odpowiednią ustawę, która realizowałaby postawiony cel. Sejm znowelizował konstytucję 7 maja. Pierwotnie głosowanie w Senacie nad zmianą w konstytucji miało odbyć się półtora tygodnia temu, jednak na wniosek senatorów PO zostało przesunięte na środę. Według konstytucji, Senat nie ma możliwości wprowadzenia poprawek do zaproponowanej przez Sejm noweli; może ją tylko przyjąć lub odrzucić.