W poniedziałek podczas inauguracyjnego posiedzenia Senatu VII kadencji senatorowie wybrali Borusewicza na marszałka Izby, a Marka Ziółkowskiego i Krystynę Bochenek z PO na wicemarszałków. Kandydatura Romaszewskiego nie uzyskała koniecznej do wyboru liczby głosów. We wtorek w południe Senat wznawia posiedzenie. - Będzie czekało miejsce na tego trzeciego wicemarszałka, na kogoś z PiS-u - podkreślił Borusewicz. Pytany, czy będzie to Romaszewski, odpowiedział, że "raczej nie". - Myślę, że będzie wysunięty inny kandydat - dodał. Borusewicz powiedział, że już wcześniej sygnalizował, "że będą problemy" w związku z tą kandydaturą. Jego zdaniem, "PiS powinien oszczędzić tej sytuacji senatorowi" i zaproponować kogoś innego. Na pytanie, jakie były powody poniedziałkowej decyzji senatorów, aby odrzucić kandydaturę Romaszewskiego, marszałek tłumaczył, że "stworzyła się sytuacja niedobra dla niego ze względów osobowościowych". - Pan senator Romaszewski ma taki trudny charakter, a jednak Prezydium (Senatu) musi współpracować, nawet jeśli są ludzie z różnych ugrupowań partyjnych. Ma charakter dość trudny, nieprzewidywalny i komentarze, które słyszę z jego ust je potwierdzają - powiedział Borusewicz. Zaznaczył jednocześnie, że Romaszewski "ma piękny życiorys i PiS ten życiorys wyeksponował" (podczas prezentacji jego kandydatury). - Ja nie mam gorszego życiorysu, a jednak senatorowie PiS-u głosowali przeciwko mnie - zauważył Borusewicz. Zapytany, czy głosował za tym, by Romaszewski nie został wicemarszałkiem, Borusewicz odpowiedział: "nie, ja nie głosowałem za tym, bo podzielam te wszystkie opinie, znam pana senatora Romaszewskiego nie od dzisiaj". Borusewicz odniósł się do ewentualnej współpracy prezydenta Lecha Kaczyńskiego z kandydatem na premiera Donaldem Tuskiem. Według marszałka Senatu, "po tym pierwszym okresie wychodzenia z kryzysu wywołanego przegranymi wyborami przez PiS, ta współpraca ułoży się dobrze". - Prezydent ma swoje prerogatywy, ale i obowiązki wynikające z konstytucji - dodał.