Senat zajmuje się ustawą o Sądzie Najwyższym. W poniedziałek połączone senackie komisje zarekomendowały wyższej izbie parlamentu 14 poprawek i jak we wtorek ocenił marszałek Tomasz Grodzki - w pełni wypełniają one wymagania unijnych instytucji. Zdaniem polskiego rządu, przyjęcie ustawy o Sądzie Najwyższym pozwoli na odblokowanie i wypłatę środków z Krajowego Planu Odbudowy. Tymczasem podczas sprawozdania komisji, senator Aleksander Pociej z Koalicji Obywatelskiej stwierdził, że jego zdaniem przyjęcie ustawy bez senackich poprawek "w żaden sposób ustawa nie zmienia sytuacji w praworządności w Polsce i nie będzie podstawą do wypracowania jakiegoś kompromisu z Brukselą". Poprawki Senatu Poprawki Senatu zakładają między innymi: zniesienie Izby Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego i przeniesienie do Izby Karnej Sądu Najwyższego rozpatrywanie spraw dyscyplinarnych;przekazanie spraw z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, które dotyczą sędziów SN, do Izby Pracy SN;orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN zostałyby uznane za nieważne, a toczące się sprawy został umorzone;sędziowie zawieszeni przez Izbę Dyscyplinarną, zostaliby przywróceni do orzekania na wcześniejszych stanowiskach;tzw. test niezawisłości i bezstronności sędziego byłby w kompetencji Sądu Najwyższego, a nie Naczelnego Sądu Administracyjnego;w ramach testu mogliby orzekać wyłącznie sędziowie posiadający co najmniej siedmioletni staż pracy w SN;z inicjatywą przeprowadzenia testu mogliby wystąpić poszczególni sędziowie, nie tylko składy sędziowskie. Minister krytycznie o poprawkach Jak w trakcie senackiej debaty ocenił minister ds. Unii Europejskiej Szymon Szynkowski vel Sęk, poprawki Senatu związane z testem niezawisłości, "idą daleko dalej niż oczekiwania Komisji Europejskiej". - Co ma na celu tego rodzaju propozycja? - pytał minister. - Czy ma na celu zburzenie poparcia politycznego dla tego projektu? Czy ma na celu zburzenie kompromisu z Komisją Europejską wokół tego projektu? - kontynuował polityk rządu. Minister zaznaczał, że dodatkowe środki z KPO są potrzebne w obliczu zwiększenia wydatków na obronność do 4 proc. PKB. - Każda złotówka, każde euro ze środków zewnętrznych to rzecz bardzo ważna. (...) Dlatego proponujemy tę ustawę. Nie dlatego, że chcemy prowadzić nagle kompleksową reformę sądownictwa. Nie występuję tutaj jako minister sprawiedliwości czy jako autor reformy sądownictwa. Występuję tutaj jako minister ds. UE, któremu powierzono zadanie przełamania impasu w rozmowach z Komisją Europejską, na temat pozyskania środków z KPO - argumentował. - Część bardziej radyklana opozycji w Sejmie i Senacie, zdaje się nie zauważać, że opinia publiczna dostrzeże to, (...) że próby składania w tej chwili poprawek czy też szukania opinii o problemach związanych z tą ustawą, próby składania wniosków do Komisji Weneckiej, innych organów, są w istocie próbami poszukiwania dziury w całym - ocenił Szynkowski vel Sęk. Dodał, że takie działania ocenia jako szkodliwe i nieodpowiedzialne. Stwierdził też, że takie działania to "sypanie piachu w tryby". Czytaj też: Ważny termin dla przedsiębiorców. ZUS: Uwaga! Dziś upływa ostatni dzień