O odrzucenie nowelizacji komisje zawnioskowały już po wtorkowym posiedzeniu, przed rozpoczęciem rozpatrywania noweli przez Senat. Kolejne posiedzenie komisji w piątek było konieczne, ponieważ podczas debaty senator Józef Zając (PiS) zgłosił 17 poprawek do nowelizacji. Komisje przegłosowały jednak wniosek opowiadający się za odrzuceniem całej noweli. Głosowało za tym 17 senatorów, 12 było przeciw, nikt z członków komisji nie wstrzymał się od głosu. Senatorowie PiS jako wniosek mniejszości zgłosili przyjęcie ustawy bez poprawek. Wcześniej - po zakończeniu debaty Senatu dotyczącej ustaw sądowych - ogłoszono przerwę w obradach do godz. 15. "Głosowanie nad nowelizacją odbędzie się po tej przerwie w obradach" - informował marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Klich do PiS: Chcecie zrobić jeszcze jeden skok Senator PO Bogdan Klich podczas piątkowej debaty w Senacie pytał rząd i senatorów PiS, co do tej pory uczynili dla Polaków. Ocenił, że osiągnięciem tej formacji była zamiana Trybunału Konstytucyjnego w "atrapę, która jest w służbie partii". Ocenił też, że PiS "zabrał" Telewizję Publiczną i zrobił z niej "narzędzie niegodnej propagandy". "Potem zawłaszczaliście niezależną prokuraturę, która została zamieniona w narzędzie mające chronić władzę, a nie obywateli. Potem zrobiliście desant na Krajową Radę Sądownictwa, zamieniając ten organ - który jest po to, żeby gwarantować niezawisłość sędziów i sądów - w narzędzie, które ma służyć wyłanianiu waszych sędziów. Potem, pod pozorem reformy sadownictwa powszechnego wydłużyliście postępowania sądowe. (...) Potem próbowaliście przejąć Sąd Najwyższy - w tym wypadku wam się nie udało - ale kadencja prezes SN niebawem upływa. Teraz zastraszacie sędziów i chcecie zrobić jeszcze jeden skok - chcecie zabrać Polakom prawo do niezawisłego i niezależnego sądu, do obiektywnego i bezstronnego procesu, które jest zapisane w polskiej Konstytucji" - wymieniał zmiany w prawie wprowadzenie przez PiS. "Ustawa represyjna i kagańcowa" Klich mówił również o tym, że formacja rządząca chce ustawowo zatrzasnąć sędziów. W jego ocenie, efektem procedowanej nowelizacji ma być pozbawienie Polaków prawa do bezstronnego sądu oraz założenie "kagańca na sędziów" - "zamknięcie ust sędziom broniącym swojej niezależności i poddanie ich ostatecznej kontroli politycznej". "Dlatego opozycja nazywa tę ustawę 'represyjną i kagańcową'" - podkreślił. Zdaniem Klicha, wprowadzenie zmian, zaproponowanych w ustawie, będzie powrotem do czasu PRL oraz zlikwidowaniem trójpodziału władzy. "Otwieracie furtkę do wystąpienia Polski z UE. Otwieracie świadomie szczelinę, żeby Polska została wypchnięta z UE, bo jak słusznie pisze Komisja Wenecka, to co się dzieje z polskim systemem prawnym jest tworzeniem schizmy w jednolitym systemie prawa UE. Prawa, które zgodnie z polską konstytucją ma pierwszeństwo nad prawem krajowym. Podważając prawo UE podważacie miejsce Polski w Europie. Czy tego faktycznie chcecie? Tego na pewno nie chcą Polacy, którzy traktują UE jako swój drugi dom i miejsce w którym dalej chcą być" - mówił Klich. "Chodzi wam tak naprawdę o to, żeby aktualnie sprawujący władzę byli ponad prawem" - zakończył senator. Senatorowie PiS: Grodzki knebluje nam usta Senatorowie PiS oświadczyli na konferencji prasowej, że w piątek podczas rozpatrywania noweli ustaw sądowych marszałek Senatu Tomasz Grodzki nie dopuścił do zadania pytań dwóch senatorów PiS - Rafała Ambrozika i Jerzego Czerwińskiego."Chcieliśmy bardzo mocno zaprotestować przeciwko kneblowaniu ust senatorom RP. W dniu wczorajszym dostaliśmy obietnicę, że będziemy dzisiaj mogli dalej dyskutować i zadawać pytania Rzecznikowi Praw Obywatelskich, niestety pan marszałek Grodzki, manipulując obradami, nam to uniemożliwił" - podkreślił senator Ambrozik.Dodał, że marszałek Grodzki wielokrotnie powtarzał, jak ważna jest dyskusja nad nowelą ustaw sądowych. "Niestety, jak widać, te standardy, na które pan marszałek tak bardzo się powołuje, są obecnie w Senacie RP łamane" - podkreślił.Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski zapowiedział, że senatorowie PiS wystąpią pisemnie z pytaniem do marszałka Grodzkiego w tej sprawie, bo - jak mówił - "nie mogą być łamane standardy, które były zawsze w Senacie przestrzegane". PiS zgłosił 17 poprawek Podczas posiedzenia senator Józef Zając z PiS zgłosił 17 poprawek. "Złożyłem poprawki, które zgrupowane są w pięciu zestawach i tych poprawek wszystkich jest 17. Myślę, że one przyczynią się do pewnego złagodzenia wymowy wypowiedzi niektórych przepisów, jak również są przychylne grupie sędziowskiej" - powiedział Zając.Podczas posiedzenia zaznaczył też, że sądy muszą być "dla obywatela, a nie obywatel dla sądów". "Opozycja nazwała ustawę 'kagańcową'. To budzi mało przyjemne skojarzenia, gdyż kaganiec to coś, co zakłada się groźnym zwierzętom, by nie zrobiły człowiekowi krzywdy. To niezbyt właściwe postawienie sprawy i niedopuszczalna forma określenia dla takiej ustawy. To również niewłaściwe wobec wszystkich sędziów, którzy obłożeni setkami spraw, chcą reformy sądownictwa, by ludzie nie czekali latami na wyroki" - mówił senator Zając.Dodał też, że to niewłaściwe wobec sędziów, którzy w dobrej wierze uczestniczyli w pracach nad ustawami dot. sądownictwa. "Takie określenie ustawy i nadanie jej znaczenia po prostu nie przystoi, zwłaszcza, gdy pojawia się w senacie RP" - stwierdził senator Zając.Podkreślił jednocześnie, że niezależność sądów i niezawisłość sędziów to podstawa demokratycznego państwa, dlatego tak ważne jest porozumienie na poziomie zasad. "Powinny one wytyczać kierunki zmian. Jesteśmy przekonani, że prace nad ustawą, jak i reformą w sądownictwie powinny być kontynuowane. Wymiar sprawiedliwości to żywy organizm, który tworzą ludzie i instytucje. Jako parlamentarzyści jesteśmy zobowiązani do troski, aby polskie sądownictwo funkcjonowało jak najlepiej. Jesteśmy zobowiązani do pracy nad zmianami, gdy dostrzegamy, że coś trzeba poprawić" - mówił senator Zając. "Poprawki uwzględniają prawa człowieka" Senator Zając powiedział również, że niektóre ustawy muszą podlegać "stałym korektom i uzupełnieniom, tak by odpowiadały na wyzwania szybko zmieniającego się świata i potrzeby społeczne". "Chcemy, by ustawy dot. sądownictwa były fundamentem w oparciu, o który będą wydawane stabilne i mądre wyroki w rozsądnym czasie (..), dlatego też składamy poprawki, które uwzględniają nie tylko zasady konstytucji, ale również ratyfikowane umowy międzynarodowe zarówno w postępowaniu dyscyplinarnym, jak i postępowaniach związanych z działalnością orzeczniczą sądów" - oświadczył senator Zając.Podkreślił, że w postępowaniu dot. obowiązku sędziów, wskazania przynależności do stowarzyszeń widzi dążenia do transparentności. "Poprawki nasze uwzględniają prawa człowieka gwarantowane w konstytucji i ratyfikowanych konwencjach praw człowieka. Wzmacniają one gwarancję sędziowskiej niezawisłości poprzez rozszerzenie składu orzekającego o uchylenie immunitetu sędziemu w pierwszej instancji do dwóch sędziów SN i ławnika, a w drugiej instancji do trzech sędziów i dwóch ławników" - oświadczył senator Zając. Kaleta: Ta nowelizacja ratuje Polskę przed anarchią "Ta dyskusja pokazała, że pilne uchwalenie tej ustawy jest niezbędne, a jeśli ta ustawa wejdzie w życie, to gwarantuję, że konsekwentnie będziemy zmieniać polskie sądownictwo. (...) Jeszcze wiele lat przed nami, wiele ważnych ustaw" - powiedział na zakończenie senackiej debaty wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Wiceszef MS w wystąpieniu podkreślił, że ustawa ta reguluje tylko tę część funkcjonowania sędziów, która dotyczy uprawnień sędziego do podważania statusu innych sędziów. "To jest odebranie sędziom prawa, które sobie uzurpują do decydowania, czy w Polsce rządzi konstytucja i demokracja, czy sędzia rejonowy" - mówił Kaleta. Kaleta podkreślił, że rozpatrywana nowelizacja nie jest "ustawą kagańcową". "Ta ustawa ratuje nasze państwo przed wielkim chaosem, destabilizacją i anarchią" - oświadczył wiceminister. Według niego ustawa ta "stabilizuje polski system prawny, stabilizuje go przed anarchią, chroni system prawny przed możliwością podważania każdego wyroku wydanego przez ostatnie 30 lat". Kaleta wskazał też, że w nowelizacji ustaw sądowych "nie ma żadnego nowego uprawnienia, które przysługiwałoby ministrowi sprawiedliwości". Zwracając się do opozycji, Kaleta powiedział, że jej przedstawiciele troszczą się wyłącznie o to, żeby sędziowie nie odpowiadali przed Izbą Dyscyplinarną SN i żeby sędziowie mieli wyłączny wpływ na obsadę stanowisk sędziowskich. Według niego, uchwalenie tej ustawy jest niezbędne, żeby została zachowana stabilność systemu prawnego.