"Jestem wdzięczna nowemu naczelnemu za to, że nas wysłuchał i zrozumiał. Teraz mogę już przyznać, że to ja byłam osobą, która zawiadamiała HR i związki zawodowe o sytuacji w 'Newsweeku'" - napisała Kim. Tomasz Sekielski objął stanowisko redaktora naczelnego "Newsweeka", po tym jak wydawca i właściciel tygodnika, firma Ringier Axel Springer, zakończył współpracę z Tomaszem Lisem. Zmiany we władzach "Newsweeka" Przyczyną zmian były oskarżenia o złe traktowanie pracowników pisma i mobbing w redakcji. Zarzuty te opisał w swoim pierwszym artykule wstępnym Sekielski. "Jego styl zarządzania redakcją opierał się raczej na używaniu kija niż marchewki. Wybuchy złości, nieustająca presja sprawiały, że nie wszyscy wytrzymywali tę swoistą tresurę" - zaznaczył Sekielski. Zobacz też: Po co bić? Są inne sposoby, by zamienić życie w koszmar. Rozmowa z Renatą Kim Ringier Axel Springer przekazał, że od 1 lipca redakcją pokieruje Tomasz Sekielski. Dziennikarz i publicysta, współautor m.in. filmu o tuszowaniu pedofilii w Kościele Katolickim "Tylko nie mów nikomu". Po publikacji wstępniaka nowego naczelnego głos zabrał były naczelny. "Ostatnie lata uczą wielu rzeczy. Na przykład tego: nie każdy donos zawiera fakty, nie każde oskarżenie to obiektywna prawda" - napisał na Twitterze Lis.