Za takim składem komisji opowiedziało się 410 posłów, przeciwko było trzech, od głosu wstrzymało się 14. Większość bezwzględna wynosiła 214 głosów. Pierwsze posiedzenie komisji śledczej odbędzie się dzisiaj o godz. 14.30. Komisja ma wybrać przewodniczącego. PO zapowiadała, że jej kandydatem na tę funkcję jest Sekuła. Zgodnie z uchwałą o powołaniu komisji hazardowej (komisje ustawodawcza i finansów publicznych zdecydowały o poparciu projektu autorstwa PO), sejmowi śledczy będą badać prace nad tzw. ustawą hazardową w czasie rządów SLD, PiS i PO, w zakresie automatów o niskich wygranych i wideoloterii. Komisja ma także zbadać działania instytucji państwowych w związku z tzw. przeciekiem o postępowaniu CBA w sprawie prac nad zmianami w ustawie hazardowej. Raport z prac komisji śledczej ma powstać do 28 lutego 2010 r. Podczas środowego głosowania nad uchwałą o powołaniu komisji śledczej do projektu uchwały przyjęto jedną poprawkę autorstwa klubu PiS i jedną klubu Lewicy. Sejm poparł poprawkę Lewicy, która zakłada, że do zakresu prac komisji należeć będzie zbadanie legalności działań posłów i senatorów uczestniczących w pracach nad nowelizacjami ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Zapis proponowany wcześniej przez PO zakładał, że komisja będzie badać działania posłów uczestniczących w opracowaniu nowelizacji ustawy hazardowej. Między PO a klubami opozycji trwał spór, czy na podstawie takiego zapisu będzie możliwe wezwanie jako świadka przed komisję śledczą m.in. byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego. Posłowie poparli także poprawkę PiS, która powoduje, że zakres prac komisji poszerzono o zbadanie działań instytucji państwowych w związku z tzw. przeciekiem o postępowaniu CBA w sprawie prac nad zmianami w ustawie hazardowej. Mirosław Sekuła, który ma zostać szefem komisji śledczej w latach 1997 - 2001 był posłem AWS. W latach 2001 - 2007 był prezesem Najwyższej Izby Kontroli. Ukończył studia na wydziale chemicznym Politechniki Śląskiej. Jego klubowy kolega Jarosław Urbaniak jest ekonomistą. Ukończył wydział zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego i wydział filozofii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W Sejmie zasiada od 2005 roku. Wcześniej był m.in. radnym Ostrowa Wielkopolskiego. Trzeci polityk Platformy, który będzie pracował w komisji śledczej - Sławomir Neumann - jest także ekonomistą, absolwentem Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu oraz Politechniki Koszalińskiej. W Sejmie zasiada od 2007 roku. Wcześniej był m.in. radnym Starogardu Gdańskiego. Posłanka PiS Beata Kempa w Sejmie zasiada od 2005 roku. Jest prawnikiem - ukończyła wydział prawa i administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. W rządzie Jarosława Kaczyńskiego była wiceministrem sprawiedliwości. Zbigniew Wassermann jest z zawodu prokuratorem. Ukończył wydział prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był posłem IV (2001 - 2005) i V (2005 - 2007) kadencji. Był koordynatorem służb specjalnych w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza oraz Jarosława Kaczyńskiego. Poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz jest lekarzem. Ukończył wydział lekarski Pomorskiej Akademii Medycznej. W Sejmie zasiada od 2007 roku. Franciszek Stefaniuk ma najdłuższy staż parlamentarny spośród członków komisji - w Sejmie zasiada nieprzerwanie od 1989 roku. Z zawodu jest ekonomistą. Był wicemarszałkiem Sejmu III kadencji (1997 - 2001). Zastrzeżenia do kandydatury Sekuły zgłosił w czwartek szef koła Polska Plus Ludwik Dorn. Miał on wątpliwości co do bezstronności Sekuły w związku z jego wypowiedzią, że nie powinno dojść do konfrontacji przed komisją premiera Donalda Tuska i b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego. Odnosząc się do wniosku Dorna, wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak stwierdził, że jest on nieracjonalny i "w sposób oczywisty niezasadny". Jego zdaniem, Dorn, sam nie mając możliwości zasiadania w komisji śledczej, kierując swój wniosek w sprawie Sekuły chce zaistnieć w mediach. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski przyznał w czwartek w rozmowie z dziennikarzami, że wśród posłów zgłoszonych do komisji śledczej są tacy, którzy nie mają certyfikatu dostępu do ściśle tajnych informacji i odpowiednio wcześniej nie zareagowali na prośbę, by przed powołaniem komisji wystąpić o przyznanie takiego certyfikatu. Marszałek przypomniał, że z mocy konstytucji każdy poseł ma dopuszczenie do dokumentów z klauzulą "tajne". Szef klubu PO Grzegorz Schetyna pytany w czwartek, czy komisja na pewno zdąży zakończyć prace do końca lutego, do czego zobowiązuje ją przyjęta przez Sejm uchwała, zapewnił, że Platforma zgodzi się na przedłużenie jej prac, jeśli będzie taka konieczność, ale - przekonywał - konkretny termin zamknięcia prac ma zmobilizować posłów.