Jeśli wybór wicemarszałków Sejmu wywołał polityczną burzę, to jeden z potencjalnych punktów posiedzenia Sejmu X kadencji (rozciągniętego na ten i przyszły tydzień) może sprawić, że dojdzie do trzęsienia ziemi. Jak informował nieoficjalnie Polsat News, przez Sejm może przejść uchwała dotycząca legalności wyboru trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Ale od początku. "Wzmocnimy prawa kobiet, które będą kluczowym obszarem działań Koalicji. Unieważnimy wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. Kobiety mają prawo decydowania o sobie (...)" - brzmi punkt szósty umowy koalicyjnej zawiązanej w piątek przez KO, Trzecią Drogę i Lewicę. Jak "unieważnić" wyrok TK w sprawie aborcji? Problem w tym, że prawo nie zna pojęcia "unieważnienie wyroku". - To nie jest język prawny, ale bardziej publicystyczny. Chodzi o odwrócenie skutków, jakie przyniosła decyzja TK dotycząca prawa aborcyjnego. To umowa koalicyjna partii demokratycznych, więc zakładam, że proces będzie praworządny i legalny - mówi Interii dr hab. Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ekspert w rozmowie z Interią wymienia trzy opcje odwrócenia skutków wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. Pierwsza wydawałaby się najprostsza, a byłoby nią uchwalenie nowej ustawy liberalizującej prawo do aborcji. Mogłoby to być np. przywrócenie kompromisu aborcyjnego lub jakiekolwiek inne rozwiązanie rozluźniające prawo kobiet do aborcji. Tyle tylko że na koniec procesu potrzebny jest podpis głowy państwa. - Sam pan prezydent Duda, po tym orzeczeniu, wniósł projekt ustawy liberalizującej aborcję. Sam chciał, żeby skutki tego wyroku zostały odwrócone. Można to panu prezydentowi przypomnieć - zwraca uwagę Małecki. Druga możliwość to odpowiednia interpretacja obowiązujących przesłanek, w szczególności kwestii mówiącej o zdrowiu kobiety. Chodziłoby o potwierdzenie, że zdrowie psychiczne kobiety jest równoznaczne ze zdrowiem kobiety - po prostu. A w związku z tym w przypadku wad embriopatologicznych cierpienie psychiczne kobiety może uzasadniać przerwanie ciąży. - Mogłyby to być wytyczne ministra zdrowia. Albo wspólne wytyczne prawników i medyków, którzy w porozumieniu zinterpretują przesłankę zagrożenia dla zdrowia. Mogłyby zostać wydane rozporządzenia lub zarządzenia, które precyzują, jak sprawować opiekę okołoporodową, żeby szanować zdrowie psychiczne kobiety - precyzuje Małecki. Możliwa jest też trzecia droga, choć najtrudniejsza i najbardziej żmudna. - Trzecia opcja to wydanie w przyszłości nowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. TK może ponownie skontrolować to, czy stan prawny jest zgodny z Konstytucją. Może się okazać, że przesłanka embriopatologiczna była z Konstytucją zgodna - wyjaśnia Małecki. Sędzia Kluziak: Tylko następny wyrok uchyla poprzedni W nieco innym tonie wypowiada się natomiast Małgorzata Kluziak, sędzia w stanie spoczynku, działająca w stowarzyszeniu Themis, która wielokrotnie podczas naszej rozmowy podkreśla, że "trzeba to zrobić zgodnie z prawem i Konstytucją". - Nie można działać w sposób podobny do obecnej władzy, która naginała przepisy zgodnie ze swoimi potrzebami. Tak naprawdę, zgodnie z utrwalonym porządkiem, powinna obowiązywać zasada: tylko następny wyrok uchyla poprzedni - przekonuje Kluziak. Wobec tego była prezes Sądu Okręgowego w Warszawie podziela opinię Małeckiego zawartą w jego trzeciej opcji. Kłopot w tym, że to droga długa i kręta, rozłożona na lata, bo przecież sędziowie w Trybunale Konstytucyjnym nie zmieniają się zbyt często. Nie wiadomo też zresztą, w jaki sposób inni sędziowie potraktowaliby materię, z którą mieliby się zmierzyć na gruncie prawnym. Uchwała w sprawie legalności wyboru sędziów TK? Nowa większość liczy na szybkie polityczne efekty. Dlatego też, jak informował Polsat News w poniedziałek, jednym z pomysłów jest błyskawiczne przegłosowanie uchwały Sejmu w sprawie legalności wyboru trzech sędziów Trybunału Konstytucyjnego. W konsekwencji ma to prowadzić do unieważnienia wyroków TK, w tym najgłośniejszego, dotyczącego prawa antyaborcyjnego. - To koncepcja, która zakłada, że u podstaw tego wyroku leżał tzw. grzech pierworodny, czyli niewłaściwość składu Trybunału Konstytucyjnego, nieprawidłowy jego skład w związku z nieprawidłowym powołaniem. Poniekąd zgadzam się z tym stanowiskiem, ponieważ sąd musi być zawsze prawidłowo ustanowiony. Nieprawidłowo ustanowiony sąd nie wydaje wyroku, a jego decyzja nie jest wyrokiem w imieniu RP. To samo dotyczy TK - uważa sędzia Kluziak. Nasi rozmówcy zwracają uwagę, że przez tzw. grzech pierworodny, o którym mówiła sędzia Kluziak, w zasadzie wszystkie orzeczenia TK, w składzie których zasiadali tzw. sędziowie dublerzy, można uznać za orzeczenia, których nie było. Uchwała nie dotyczyłaby więc tylko sprawy aborcji. - Mam wątpliwości (...), bo uchylić wyrok może jedynie prawidłowy skład TK. Stoimy właściwie przed pytaniem, kto może usunąć skutki tego "grzechu pierworodnego". Czy może to wola suwerena, którą tu reprezentuje parlament, ale też i prezydent? Na to pytanie musimy znaleźć odpowiedź. Na pewno wadliwy wyrok nie powinien funkcjonować w obiegu prawnym i społecznym - przekonuje sędzia Kluziak. Małecki mówi w tym kontekście o czwartej możliwości wyjścia z impasu. - Czwarta opcja zmierza do tego, by powiedzieć, że w sensie prawnym to w ogóle nie był wyrok Trybunału Konstytucyjnego. Unieważnienie oznaczałoby więc, że nie ma czego unieważniać, bo tak naprawdę nie ma wyroku TK, jeśli jest to organ nienależycie obsadzony. Mamy podstawy prawne, żeby tak twierdzić, bo Europejski Trybunał Praw Człowieka, polski Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny przyznały już w oficjalnych orzeczeniach, że TK w obecnej formie nie spełnia cech TK. Czwarta opcja zmierzałaby więc do tego, by zakwestionować istnienie wyroku w sprawie aborcyjnej - uważa. Małecki: Uchwała? Jeden z kroków do przywrócenia praworządności Pytanie tylko, czy to Sejm jest właściwym organem, by na drodze uchwały miałby stwierdzić, że lata temu doszło do rażących naruszeń trzeciej władzy. Innymi słowy: czy to Sejm może zwykłą uchwałą "unieważnić" nie tylko wyrok TK w sprawie aborcji, ale też wszystkie pozostałe. - Sejm nie przekroczy swoich uprawnień, jeśli będzie działać po to, żeby wykonać prawomocne orzeczenie sądu. Już sam TK przesądził, że są to sędziowie dublerzy. Jeszcze w 2015 roku wydał w tej sprawie orzeczenie. Nowy Sejm, podejmując uchwałę, że mamy do czynienia z trzema osobami, które nie są sędziami, potwierdzi tylko to, co wynika z orzecznictwa. Byłby to jeden z kroków do przywrócenia praworządności, ale za tym powinny iść kolejne działania ściśle zgodne z przepisami prawa - przekonuje Małecki. Tymczasem posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska potwierdziła w rozmowie z Wirtualną Polską informacje Polsat News. Sejm jeszcze na tym posiedzeniu, być może we wtorek, mógłby pochylić się nad kwestią uchwały. - Sejm na pewno w trybie pilnym zajmie się tą kwestią (...). Dzisiaj będziemy w tej sprawie podejmować decyzje. Jest projekt uchwały, który Sejm może przyjąć w trybie pilnym - mówiła Hennig-Kloska. Drugi dzień posiedzenia Sejmu rozpocznie się o godz. 16. W porządku obrad jak dotąd nie pojawiła się kwestia uchwały w sprawie legalności wyboru trzech sędziów TK. Łukasz Szpyrka