Nad rządowym projektem ustawy o ratyfikacji Układu o stowarzyszeniu między UE a Gruzją debatował w środę Sejm. Wcześniej połączone komisje ds. Unii oraz spraw zagranicznych jednomyślnie pozytywnie zaopiniowały projekt. Sprawozdawca komisji Michał Szczerba (PO) podkreślił, że "ratyfikacja układu przez Polskę jest logiczną konsekwencją wsparcia dla proeuropejskiego wektora polityki Gruzji". - Ale jednocześnie Polska z dużą uwagą i dużym niepokojem obserwuje sytuację wewnętrzną w Gruzji. Dostrzegamy działania, które mają charakter rewanżyzmu politycznego, selektywne stosowanie prawa oraz wpływ polityki na wymiar sprawiedliwości - zauważył Szczerba. Cezary Tomczyk (PO) podkreślił, że obranie przez Gruzję proeuropejskiego kierunku niezwykle cieszy, "zważywszy na fakt, że Gruzja podejmuje się podjąć trud wprowadzenia zmian w regulacjach prawnych, których skutkiem ma być chociażby skuteczniejsza walka z korupcją". - Gruzja stając na rozdrożu wybrała UE jako partnera silnego i stabilnego. Ale też trzeba sobie powiedzieć jasno, że alternatywą była współpraca z grupą państw skupionych wokół Federacji Rosyjskiej - mówił. Krzysztof Szczerski (PiS) wskazywał na europejską tożsamość Gruzji. - Pod pewnymi względami znacznie starszą niż nasza - dodał. - To tam płynęli Argonauci po złote runo, to tam była Kolchida - mówił poseł. Podkreślił, że dziś Gruzja jest pod ogromną presją "imperializmu moskiewskiego". Szczerski ubolewał też nad ochłodzeniem relacji polsko-gruzińskich w ostatnich latach po objęciu prezydentury przez Bronisława Komorowskiego. - To był błąd, który spowodował, że Polska utraciła wiele aktywów na Kaukazie i Gruzja wypadła właściwie z pola widzenia polityki zagranicznej, chociaż leży w strategicznym dla nas obszarze Europy. Tego nie zastąpi polityka unijna wobec Gruzji - zaznaczył. Posłanka PSL Urszula Pasławska podkreśliła, że poparcie umowy jest wyrazem wsparcia i przyjacielskich kontaktów z Gruzją. Układ "przybliża nas do wspólnej bezpiecznej zintegrowanej wspólnoty" - uznała. Witold Klepacz (SLD) zauważył, że "już pierwsze decyzje Gruzji pokazują, że umowa stowarzyszeniowa wprowadza pozytywne zmiany, szczególnie - dodał - zwraca uwagę przyjęcie ustawy przeciwko dyskryminacji, która chroni prawa każdego obywatela, niezależnie od rasy i orientacji seksualnej". Wyraził nadzieję, że umowa umocni procesy demokratyczne w Gruzji "eliminując praktyki sprzeczne z demokracją". Według Arkadiusza Mularczyka (KPSP) ile nie budzi żadnych wątpliwości kwestia ratyfikacji układu stowarzyszeniowego, należy wyrazić zaniepokojenie standardami demokratycznymi oraz funkcjonowaniem wymiaru sprawiedliwości. W jego ocenie Polska jako przyjaciel Gruzji powinna bacznie przyglądać się temu, "w jaki sposób traktowani są obecni opozycjoniści, albo byli ministrowie i premierzy, którzy przebywają w tymczasowych aresztach od wielu miesięcy bez wyroków". Michał Wydrzyński (TR) podkreślił, że dla Polski podpisanie układu jest ważnym momentem, jako że to właśnie z inicjatywy Polski i Szwecji w 2008 r. powstał program Partnerstwa Wschodniego - zakładający rozszerzenie współpracy unijnej z państwami Europy Wschodniej; Gruzja była nim objęta od samego początku. Uznał podpisanie umowy za "krok milowy" w dążeniach Gruzji do pełnego członkostwa w UE. Wiceminister spraw zagranicznych Konrad Pawlik, pytany o sytuację wewnętrzną w Gruzji, powiedział, że MSZ śledzi tę kwestię od początku oraz że jest ona podnoszona w kontaktach dwustronnych pomiędzy Polską a Gruzją. "Odnotowujemy z dużym zaniepokojeniem te wszystkie działania, które w ostatnim półroczu podjęły organy śledcze Gruzji wobec przedstawicieli opozycji i poprzedniej administracji, w tym byłego prezydenta (Micheila Saakaszwilego" - podkreśli Pawlik. Umowa stowarzyszeniowa wraz z porozumieniem o wspólnej strefie handlu została podpisana 27 czerwca 2014 r. w Brukseli. Do tej pory ratyfikowało ją 12 krajów członkowskich UE.