W posiedzeniu uczestniczą m.in. byli prezydenci Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, były premier Tadeusz Mazowiecki oraz przedstawiciele 24 europejskich parlamentów i szef Parlamentu Europejskiego Hans- Gert Poettering. Do gmachu Sejmu tylko na moment przybył prezydent Lech Kaczyński. Po obejrzeniu wystawy "Polska droga do wolności 1980-1989" opuścił Sejm. - Przybyłem obejrzeć wystawę. To były naprawdę piękne czasy - powiedział prezydent. Pytany przez dziennikarzy, dlaczego nie weźmie udziału w głównych sejmowych uroczystościach, prezydent powiedział: "Mam inne plany, a poza tym jutro będę w Gdańsku (na uroczystościach rocznicowych)". Na początku uroczystości owacjami na stojąco zostali powitani Lech Wałęsa i Tadeusz Mazowiecki. Lech Wałęsa otrzymał też kwiaty z okazji przypadających dziś imienin. Marszałek Bronisław Komorowski złożył byłemu prezydentowi gratulacje oraz życzenia "satysfakcji z tego, co zrobił dla całej Europy". Polacy kochają wolność - Do wyborów 4 czerwca doszło dzięki kompromisowi osiągniętemu przy Okrągłym Stole - powiedział Komorowski, przemawiając podczas uroczystego posiedzenia. - Polacy kochali i kochają wolność, w ciągu ostatnich dwóch wieków dali wielokrotnie dowód, że są w stanie w imię wolności poświęcić wiele, majątek, zdrowie, a nawet życie - mówił marszałek. Jak dodał, 4 czerwca odbyła się pierwsza tura pierwszych wolnych wyborów, które poprzedziły długie pertraktacje przy Okrągłym Stole. Marszałek zaznaczył, że komunistyczne władze były pewne, że i po wyborach utrzymają władzę w Polsce. Oprzyjmy świat na wartościach Do wyciągnięcia wniosków z historii i uzgodnieniu wartości, na których oprze się Europa i świat - wzywał w Sejmie Lech Wałęsa. Jak powiedział, jeśli oprzemy się na wartościach utrzymamy jedność europejską, mądrość europejską, solidarność i sprawiedliwość. - A jeśli nie, to będziemy się - to już zaczęło się dziać - lekko cofać do nacjonalizmów, do zamykania się, do walki z mniejszościami. Albo ucieknijmy do przodu, albo cofamy się - mówił Wałęsa. W rocznicę pierwszych częściowo wolnych wyborów Lech Wałęsa powiedział, że z daty 4 czerwca powinniśmy się cieszyć. - Nauczmy się cieszyć i zaprośmy do cieszenia się społeczeństwo - wzywał. Zadeklarował, że opowiada się za Traktatem Lizbońskim. Nawiązał też do swoich kontaktów z partią Libertas. Jak powiedział, nikt nie zabroni mu "spotykania się z przeciwnikami". - Kochani, otóż jak był faszyzm, jak był komunizm i inne podziały, trzeba było uważać, z kim się tańczy, z kim się robi zdjęcia. A jeśli wy chcecie budować jedność, to ja was bardzo przepraszam, to szczególnie z przeciwnikami trzeba rozmawiać (...) Ktoś to musi zacząć robić i ja to będę robił - oświadczył b. prezydent. - Trzeba nie spychać na ulice, nie pałować, trzeba do stołu zaprosić i powiedzieć: powiedz bracie, co masz do powiedzenia, a ja ci powiem, co ja mam do powiedzenia - dodał. Bolesne dziedzictwo walki 20 lat temu to, co wydawało się niemożliwe, stało się możliwe - podkreślił Tadeusz Mazowiecki. Jak powiedział, zmiany w 1989 r. stały się możliwe dzięki "trudnemu, bolesnemu dziedzictwu walki o wolność". Były premier przypomniał też "wielki moment sierpnia 1980 r". - Systemowi zadaliśmy wszyscy razem cios w najczulsze miejsce. Odebraliśmy mu legitymizację tego, że jest państwem klasy robotniczej - mówił. Mazowiecki wspomniał "wielu walczących, których już nie ma", a odegrali wielką rolę w dochodzeniu Polski do wolności m.in. Bronisława Geremka i Jacka Kuronia. Dwie sesje obrad Obrady zostały podzielone na dwie sesje: "Bohaterowie Wolności - pokolenie niepokornych" i "Solidarność - droga nadziei". Ich celem będzie ocena przemian 1989 roku z perspektywy minionego dwudziestolecia. Głos zabiorą wszyscy szefowie parlamentów, a także byli opozycjoniści z Europy Środkowej-Wschodniej, m.in. były prezydent Bułgarii Żeliu Żelew, były przewodniczący Zgromadzenia Konstytucyjnego Litwy Vytautas Landsbergis, sowiecki dysydent i obrońca praw człowieka Siergiej Kowaliow, były słowacki premier Jan Czarnogursky oraz były NRD-owski opozycjonista, obecnie polityk CDU/CSU Arnold Vaatz.