Za przyjęciem ustawy głosowało 269 posłów, 158 było przeciw, sześcioro wstrzymało się od głosu. Sejm odrzucił większość poprawek oraz sześć wniosków mniejszości zgłoszonych przez opozycję. Posłowie nie zgodzili się na zmianę tytułu na "Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy", ani na wpisanie do preambuły, że ustawa dotyczy także innych form przemocy niż w rodzinie. Posłowie pozostawili zapis jednoznacznie zakazujący stosowania kar cielesnych, zadawania cierpień psychicznych i innych form poniżania dziecka. Nie zgodzili się na wykreślenie wzbudzającego wiele obaw artykułu uprawniającego pracowników socjalnych do interweniowania, gdy zagrożone jest życie lub zdrowie dziecka. Wcześniej został on jednak przeredagowany i złagodzony, obecnie jest w nim mowa o tym, że pracownik socjalny w szczególnych sytuacjach, np. gdy opiekunowie są nietrzeźwi, jest zobowiązany "zapewnić dziecku bezpieczeństwo" i powinien umieścić je u innej niezamieszkującej wspólnie osoby z rodziny, a jeśli jest to niemożliwe - w rodzinie zastępczej bądź placówce. Decyzja taka nie może być podejmowana jednoosobowo, ale wspólnie z funkcjonariuszem policji i przedstawicielem służby zdrowia. Daje także rodzicom prawo do odwołania się od tej decyzji. W przypadku zabrania dziecka z domu w sytuacji zagrożenia jego życia, sąd rodzinny musi niezwłocznie, w trybie 24-godzinnym, podjąć decyzję o jego dalszych losach. Także odwołanie rodziców rozpatrywane ma być w takim trybie. Sporną kwestią było także tworzenie zespołów interdyscyplinarnych, które zajmowałyby się przeciwdziałaniem przemocy. Posłowie nie zgodzili się na wykreślenie artykułu, który zobowiązuje samorządy do ich powoływania. Zespoły będą mogły zbierać dane osobowe ofiar i sprawców przemocy także bez ich zgody; członkowie zespołów będą jednak zobowiązani do zachowania poufności, mają składać specjalne oświadczenia, w których zobowiązywać się będą do ochrony danych, także po zakończeniu pracy w zespole. Rozwiązanie to zostało opracowane po konsultacjach z Generalnym Inspektorem Ochrony Danych Osobowych. Propozycja, aby dane ofiar przemocy mogły być zbierane tylko za ich zgodą, została zgłoszona jako wniosek mniejszości przez Izabelę Jarugę-Nowacką (Lewica), która zginęła w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem. Prowadzący obrady marszałek Bronisław Komorowski poinformował, że w związku z wygaśnięciem jej mandatu, regulamin nie pozwala na poddanie wniosku pod głosowanie, nie ma także możliwości, by ktoś go przejął. Ustawa pozwoli na skuteczną izolację sprawców od ofiar przemocy; środki separujące sprawców, w tym także nakaz opuszczenia wspólnego mieszkania, można będzie zastosować nie tylko w przypadku przemocy wobec najbliższych, ale także osób niespokrewnionych, ale wspólnie mieszkających, np. dzieci konkubentów. Jak poinformowała PAP Magdalena Kochan (PO), która była sprawozdawcą komisji, ustawa wejdzie w życie 1 lipca. "Bardzo się cieszę, że ją przyjęto, polskich dzieci wreszcie nie można będzie bić, ofiary przemocy zyskają lepszą ochronę, to bardzo ważny dokument. Nie udałoby się, gdyby nie wsparcie kolegów, także z innych klubów. To naprawdę ustawa ponad podziałami" - mówiła. Również rzecznik praw dziecka Marek Michalak podkreślał, że dzieci w Polsce zasługują na to, by wyraźnie i jednoznacznie zakazać stosowania wobec nich kar cielesnych. Do przyjęcia ustawy przekonywali również przedstawiciele organizacji pozarządowych. "Rodzina to wielka wartość, niestety w niektórych rodzinach pojawia się przemoc. Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie jest obowiązkiem państwa. Właśnie dlatego uważam, że ta ustawa nie tylko nie szkodzi rodzinie, ale wręcz jej służy - komentował uchwalenie ustawy prezes Fundacji Kidprotect.pl Jakub Śpiewak. - Każde uderzenie, szarpnięcie czy wyzwiska w kierunku dziecka to przemoc. Dziecko to mały człowiek, który tak jak dorosły wymaga szacunku wobec własnej osoby. Każde dziecko ma prawo być szczęśliwe - dodał prezes Fundacji Krajowe Centrum Kompetencji Konrad Wojterkowski. Ustawa wzbudza jednak liczne kontrowersje. Jej przeciwnicy obawiają się, że stworzy pole do nadużyć i może doprowadzić do nadmiernej ingerencji w autonomię rodziny. Przeciwko niej protestowały m.in. Związek Dużych Rodzin Trzy Plus oraz Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców. W ostatnich dniach Joanna Krupska ze Związku Dużych Rodzin Trzy Plus oraz Tomasz i Karolina Elbanowscy z Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców apelowali o przełożenie głosowania nad ustawą.