Za nowelizacją głosowało 269 posłów, przeciwko było 174, wstrzymało się pięciu. Zgłoszona jako poselska nowelizacja, przeszła przez Sejm bez żadnej zmiany w stosunku do wniesionego projektu. W III czytaniu posłowie odrzucili poprawki zgłoszone przez opozycję oraz wniosek o odrzucenie projektu w całości. Ustawa trafi teraz do Senatu. Zasadniczą zmianą jest rezygnacja ze stałej wartości tzw. opłaty zastępczej, wynoszącej 300,03 zł/MWh i powiązanie jej z rynkowymi cenami świadectw pochodzenia energii z niektórych OZE - zielonych certyfikatów (w praktyce wiatraki) oraz błękitnych certyfikatów (biogaz rolniczy). Opłata ma wynosić 125 proc. średniej ceny danych certyfikatów z poprzedniego roku, ale nie więcej niż 300,03 zł/MWh.W opartym na prawach majątkowych (certyfikatach) systemie wsparcia dla OZE, wytwórca energii w źródle odnawialnym, oprócz sprzedaży energii otrzymuje za każdą MWh certyfikat, który jest prawem majątkowym i może być sprzedany - albo na giełdzie, albo w indywidualnej transakcji typu OTC. Cena sprzedaży jest wsparciem dla wytwórcy. Z kolei sprzedawcy energii do odbiorców końcowych muszą się legitymować odpowiednią do wielkości sprzedaży ilością certyfikatów, czyli muszą je kupić. Ewentualnie mogą uiścić tzw. opłatę zastępczą.Cena rynkowa zielonych certyfikatów z powodu nadpodaży, w ciągu kilku lat spadła o 90 proc. Wnioskodawcy uważają, że powiązanie wysokości opłaty zastępczej z ceną rynkową spowoduje większe zainteresowanie certyfikatami i stopniowe rozładowanie ich nadpodaży. Sejm znowelizował ustawę o dozorze technicznym Urząd Dozoru Technicznego będzie kontrolował sprawność urządzeń służących do odzyskiwania oparów paliwa na stacjach - zakłada nowelizacja ustawy o dozorze technicznym, którą w czwartek uchwalił Sejm.Za ustawą głosowało 438 posłów, 4 było przeciw, nikt się nie wstrzymał.Kontrolowane mają być urządzenia służące do odzyskiwania oparów paliwa podczas tankowania pojazdów silnikowych na stacjach.Zmiana ustawy wynika z konieczności wdrożenia unijnych przepisów.W ocenie skutków regulacji napisano, że proponowana opłata za wykonanie pomiaru urządzenia do odzyskiwania oparów paliwa zainstalowanego na jednym wężu dystrybutora ma wynieść 100 zł.Stacje paliwowe w Polsce muszą być wyposażone w urządzenia, które zapewniające odzyskiwanie co najmniej 85 proc. par produktów naftowych.Zgodnie z nowymi przepisami, inspektorzy jednostek dozoru technicznego będą kontrolować wydajność urządzeń wychwytujących opary paliwa, które uwalniają się podczas tankowania pojazdów i monitorować ich przekazywanie do zbiornika magazynowego. Zapewni to ograniczenie emisji do atmosfery szkodliwych substancji, takich jak benzen i ozon.Dozór techniczny nad urządzeniami do odzyskiwania oparów paliwa na cywilnych stacjach paliw zostanie powierzony inspektorom Urzędu Dozoru Technicznego (UDT), a badania urządzeń na wojskowych stacjach paliw będą przeprowadzać inspektorzy Wojskowego Dozoru Technicznego (WDT). Sejm uchwalił ustawę ułatwiającą zwalczanie afrykańskiego pomoru świń Powiatowy lekarz weterynarii będzie mógł w uzasadnionych przypadkach zakazać chowu trzody chlewnej lub nakazać wybicie świń z powodu ASF - przewiduje znowelizowana w czwartek przez Sejm ustawa, która ma ułatwić zwalczanie tej choroby.Za ustawą opowiedziało się 450 posłów, jedna osoba wstrzymała się od głosu.Podczas pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt wniesiono poprawki o charakterze doprecyzowującym i technicznym.W drugim czytaniu projektu klub Kukiz'15 zaproponował dwie poprawki - jedna miała umożliwić odstrzał sanitarny dzików przy zastosowaniu noktowizorów i termowizorów; druga miała dać prawo izbom rolniczym do wnioskowania o wypowiedzenie dzierżawy obwodu łowieckiego w przypadku, gdyby koło łowieckie nie wykonało odstrzału dzików. Obie te poprawki zostały zaopiniowane negatywnie przez komisję rolnictwa, nie poparł ich też Sejm.Ustawa ma charakter nadzwyczajny, głównym jej celem jest uszczegółowienie przepisów związanych ze zwalczaniem chorób zakaźnych zwierząt. Zakłada, by w wyjątkowych sytuacjach powiatowy lekarz weterynarii lub wojewoda mogli zakazać na danym obszarze utrzymywania, chowu lub hodowli zwierząt z gatunków wrażliwych (świń). Wprowadzenie tego ograniczenia miałoby miejsce wyłącznie w sytuacjach nadzwyczajnych, dotyczących szybko szerzących się lub powodujących znaczące straty szczególnie groźnych epizootii (masowe występowanie na określonym terenie i w określonym czasie zachorowań zwierząt na chorobę zakaźną - PAP) o dużym znaczeniu dla gospodarki krajowej.