W posiedzeniu klubu Platformy wzięła udział m.in. premier Ewa Kopacz, wiceszefowa partii Hanna Gronkiewicz-Waltz oraz szef MSZ Grzegorz Schetyna, a także posłowie PSL. Wchodzący na posiedzenie klubu Komorowski został powitany oklaskami i okrzykami "Bronek, Bronek" oraz" dziękujemy, dziękujemy". Nieoficjalnie posłowie PO mówią, że posiedzenie klubu ma zatrzeć złe wrażenie, jakie powstało po poniedziałkowym posiedzeniu zarządu partii. Wtedy niektórzy członkowie władz partii w rozmowie z dziennikarzami wyraźnie odcinali się od Komorowskiego i jego kampanii. P.o. sekretarza generalnego PO Andrzej Biernat przekonywał, że wybory przegrał Bronisław Komorowski, a nie Platforma. - Chcemy wskazać, że nie ma u nas wewnętrznych tarć, kłótni, rozrachunków; posiedzenie ma służyć przede wszystkim mobilizacji - powiedział jeden z posłów. Według rozmówców PAP, ważnym elementem spotkania było omówienie porażki wyborczej Komorowskiego. W II turze wyborów prezydenckich w ostatnią niedzielę Komorowski dostał 48,45 proc. głosów; Duda - 51,55 proc. Ewa Kopacz: Dziękujemy za pięć lat dobrej prezydentury - Zebraliśmy się dzisiaj, żeby podziękować za pięć lat dobrej prezydentury Bronisława Komorowskiego, pięć lat pracy dla Polski i Polaków, lata pracy na rzecz miejsca Polski w Europie i pracy na rzecz mądrej polityki historycznej - powiedziała premier Ewa Kopacz na posiedzeniu klubu PO. Jak oceniła, kiedy opadną emocje po wyborach prezydenckich, politycy i obywatele będą pamiętać prezydenturę Komorowskiego jako czas "spokoju, rozsądku i umiarkowania". - Będą też pamiętać ten czas jako dobrą współpracę z rządem, jako unikanie konfliktów i to co najważniejsze dla Polaków i dla nas polityków: jako czas budowania zgody - mówiła szefowa rządu. - Dzisiaj jest dobry moment, żeby podziękować ośmiu milionom ludzi, tym którzy zagłosowali na Bronisława Komorowskiego, jak widzicie nie jest nas tak mało, jest nas całkiem sporu - podkreśliła premier. "Nie czas na spory i wewnętrzne kłótnie" Szefowa partii podkreśliła w wystąpieniu, że należy wyciągnąć wnioski z wyniku wyborów prezydenckich. - Dzisiaj nie czas na spory i wewnętrzne kłótnie. Dziś czas na spokojną refleksję, na szukanie odpowiedzi, dlaczego Polacy tak zdecydowali, w czym nie byliśmy zbyt dobrzy - zwracam się do polityków Platformy - mówiła Kopacz. - Wiem, że znajdziemy odpowiedzi na te pytania. Przed nami kilka miesięcy bardzo poważnej próby - dodała. - Jestem przekonana, że dzisiaj Platforma Obywatelska to formacja, która wyciągnęła wnioski i (...) odczytała ten sygnał. Sygnał, który mówi, że w demokracji nic nie jest dane raz na zawsze" - zauważyła premier. Kopacz zaznaczyła, że Platforma jest partią proeuropejską, demokratyczną i umiarkowaną. - Wiem, panie prezydencie, że pan był strażnikiem tych wartości - mówiła szefowa PO, zwracając się do Komorowskiego. - Dzisiaj mogę w imieniu Platformy powiedzieć i zadeklarować, że Platforma Obywatelska w tych nowych okolicznościach politycznych będzie strażnikiem tych wartości - podkreśliła. Przemówienie Kopacz było kilkakrotnie przerywane oklaskami i okrzykami: "dziękujemy, dziękujemy". Rafał Grupiński: Chcemy dalej współpracować z Bronisławem Komorowskim - Jesteśmy ludźmi, którzy chcą dalej z panem prezydentem współpracować, zmieniać Polskę w przyszłości - oświadczył szef klubu parlamentarnego PO Rafał Grupiński. Grupiński podkreślił, przemawiając na początku posiedzenia, że posłowie PO spotykają się z prezydentem Komorowskim, by "podziękować za trud kampanii". - Za to, co wspólnie zrobiliśmy w ostatnim czasie, (...) za włożone serce w kampanię i wszystko, czego prezydent Komorowski był wzorem i przykładem - mówił Grupiński. - Jesteśmy ludźmi, którzy chcą dalej z panem prezydentem współpracować, zmieniać Polskę w przyszłości. Nic się nie kończy, wszystko się zaczyna, wszystko przed nami - powiedział szef klubu PO. Bronisław Komorowski: Musimy przygotować się do bitwy Prezydent Bronisław Komorowski podczas posiedzenia klubu PO podziękował politykom Platformy za zaufanie, wsparcie oraz "niełatwe, wspólne doświadczenie trudnej i niestety przegranej kampanii wyborczej". Podziękował też ponad ośmiu milionom obywateli, którzy głosowali na niego w wyborach. - Pragnę podziękować wszystkim, pani przewodniczącej PO, pani premier, wszystkim koleżankom i kolegom z PO, także wszystkim wyborcom PO, ale także wszystkim osobom, wszystkim środowiskom, które zechciały zaangażować się na moją rzecz w kampanii - powiedział Komorowski. - Dziękuję tym przeszło ośmiu milionom obywateli, którzy uznali, że trzeba, warto, bo tak podpowiada serce i rozum, głosować na polską wolność, głosować na dumę z polskiej wolności i na gwarancję bezpieczeństwa polskiej wolności na przyszłość - podsumował ustępujący prezydent. Komorowski przypomniał, że złożył gratulacje swojemu kontrkandydatowi - prezydentowi elektowi Andrzejowi Dudzie. Zaznaczył, że trzeba życzyć mu powodzenia, tak jak "każdemu, kto dźwiga ciężar odpowiedzialności" za kraj. Prezydent podkreślił, że łączy go z Platformą "wspólnota drogi i celu". - Pragnę powiedzieć, że z punktu widzenia ludzi, którzy maszerują drogą polskiej wolności, mamy prawo niepokoić się tym, co może nastąpić, mamy obowiązek przygotowywania się do tej następnej wielkiej bitwy, bitwy demokratycznej, jaką będą kolejne wybory parlamentarne - "zagrzewał do boju" Komorowski. - W zasadniczej kwestii, jaką będzie stoczenie zwycięskiej walki o wybory parlamentarne, trzeba zbudować jak najszerszy front. Pragnę być cząstką tego frontu - zapewnił. Ta deklaracja prezydenta została przywitana owacjami polityków PO.