Sejm rozpoczął głosowanie nad projektem PiS w sprawie ordynacji wyborczej
Sejm w czwartek przed godz. 20 rozpoczął głosowanie nad projektem PiS wprowadzającym zmiany w Kodeksie wyborczym oraz zaproponowanymi przez ten klub poprawkami. Wśród propozycji jest dwukadencyjność wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Wcześniej Sejm nie poparł wniosków klubów opozycyjnych - PO o odroczenie głosowania nad projektem do piątku oraz Kukiz'15 o zamknięcie posiedzenia. Posłowie opozycji zarzucili m.in. chaotyczne przygotowanie pod głosowanie poprawek PiS do projektu.
Projekt PiS przewiduje także wygaszenie kadencji Państwowej Komisji Wyborczej po wyborach parlamentarnych 2019 r. oraz zmianę sposobu wyboru PKW. Według propozycji siedmiu na dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej ma być powoływanych przez Sejm, a nie - jak do tej pory - delegowanych przez TK, NSA i SN.
PiS zaproponował w środę do swojego projektu liczne poprawki; m.in. pozostawienie w projekcie ordynacji większościowej (JOW-ów) w gminach do 20 tys. mieszkańców oraz podtrzymanie uprawnienia samorządów do ustalania okręgów wyborczych. PiS proponuje też wydłużenie kadencji rad gmin i powiatów oraz sejmików wojewódzkich do pięciu lat.
Kolejne poprawki dotyczą komisarzy wyborczych: komisarzy nie będzie blisko 400, jak przewidywał projekt, lecz stu. Komisarze nie będą ponadto dzielili okręgów wyborczych (co przewidywał projekt).
W projekcie zmieniona zostanie też liczba członków obwodowych komisji wyborczych; w każdej komisji będzie musiało być minimum pięć osób.
PiS proponuje też pozostawienie zasady, aby tylko mieszkaniec gminy mógł kandydować do rady gminy i tylko mieszkaniec powiatu do rady powiatu.
Zgodnie z jedną z poprawek szef Krajowego Biura Wyborczego, organu obsługującego Państwową Komisję Wyborczą, ma być wybierany przez PKW spośród trzech kandydatów przedstawionych przez ministra spraw wewnętrznych po zasięgnięciu opinii szefów trzech Kancelarii: Sejmu, Senatu i Prezydenta. Wcześniej PiS proponowało, by troje kandydatów do KBW miało być wskazywanych przez prezydenta, Sejm i Senat.
Projekt PiS zakłada też wprowadzenie m.in. dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Propozycja PiS przewiduje także wygaszenie kadencji Państwowej Komisji Wyborczej po wyborach parlamentarnych 2019 r. oraz zmianę sposobu wyboru PKW. Według propozycji siedmiu na dziewięciu członków Państwowej Komisji Wyborczej ma być powoływanych przez Sejm, a nie - jak do tej pory - delegowanych przez TK, NSA i SN.
Sejm nie zgodził się w czwartek na odrzucenie projektu PiS ws. ordynacji wyborczej wprowadzającego m.in. dwukadencyjność w samorządach. Wnioskowały o to kluby PO i Nowoczesna oraz koło Unii Europejskich Demokratów.
Za odrzuceniem wniosku głosowało 193, przeciw było 233 posłów. 1 wstrzymał się od głosu.
"Tą ustawą docieracie na Kreml" - mówił poseł PO Mariusz Witczak przed głosowaniem wniosku o odrzucenie projektu.
Marek Sowa (Nowoczesna) ocenił, że za przygotowanie tego projektu "wzięli się polityczni amatorzy". Zarzucił, że projekt był niespójny i wprowadzał zmiany, które się wzajemnie wykluczały, stąd - jak mówił - liczne poprawki zgłoszone przez PiS do swojego projektu. "Ta ustawa nie nadaje się do uchwalenia" - oświadczył.
Jacek Protasiewicz (UED) mówił, że choć PiS wycofał się z wielu nonsensownych rozwiązań, jego koło nadal rekomenduje odrzucenie ustawy. W jego ocenie rozwiązania proponowane przez PiS mają pomóc im wygrać wybory samorządowe w przyszłym roku. "Za te fałszerstwa, które planujecie, odpowiecie" - ostrzegał.
Marek Horała z PiS odpowiedział: "I tak źle, i tak niedobrze". "Poszliśmy na kompromis i to też wam przeszkadza" - zwrócił się do opozycji. Zwrócił się do Sejmu o odrzucenie wniosku opozycji, bo jest on "bezzasadny".