Za odrzuceniem informacji było 219 posłów; 236 było temu przeciwnych. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Wniosek o odrzucenie informacji złożył PiS. Debata nad informacją rządu trwała niemal 14 godzin. Oprócz premiera głos zabrali ministrowie: finansów Jacek Rostowski i sprawiedliwości Jarosław Gowin, a także prokurator generalny Andrzej Seremet. Donald Tusk mówił o tym, że należy wyjaśnić błędy instytucji państwowych ws. Amber Gold, ale nie może być to pretekst do podporządkowania ich władzy politycznej. Przedstawiciele rządu mówili o zastrzeżeniach do UOKiK, prokuratury i ABW. Premier ocenił, że trzeba szybko zmienić obowiązujący model kilku służb państwowych o charakterze policyjnym czy parapolicyjnym, które mają możliwości śledcze. Minister finansów ocenił, że ws. Amber Gold oczywistych zaniedbań dopuściły się m.in. gdańskie urzędy skarbowe i UOKiK. Jego zdaniem "gdyby prokuratura w odpowiednim momencie zadziałała tak, jak powinna była zadziałać, problemu spółki Amber Gold nie byłoby". Gowin ocenił z kolei, że sprawa Amber Gold pokazała, iż słuszne są kroki resortu sprawiedliwości, który chce kontynuacji reformy prokuratury, zmian w przepisach o rejestrach sądowych oraz dużej nowelizacji kodeksu karnego i procedury. Andrzej Seremet uznał, że w sprawie Amber Gold prokuratura dopuściła się błędów, ale - jak dodał - wyciągnięto z nich jednak odpowiednie wnioski. Apelował o utworzenie Instytutu Ekspertyz Ekonomicznych, by sądy i prokuratura miały odpowiednie wsparcie. Podkreślił, że prokuratura dla sprawnego działania potrzebuje wsparcia także innych organów państwowych - policji, ABW, CBA, służb finansowych. Opozycja domagała się wyjaśnienia afery i krytykowała bezczynność rządu. Tuż po wystąpieniu Seremeta konferencję prasową w Sejmie zorganizował prezes PiS Jarosław Kaczyński, który oświadczył, że informacja premiera ws. Amber Gold nie dała odpowiedzi na najważniejsze pytania i była próbą "rozmydlenia" afery.