Za przyjęciem informacji głosowało w piątek 232 posłów, przeciw było 217, dwóch posłów wstrzymało się od głosu. Tuż przed głosowaniem posłowie PiS, Solidarnej Polski, SLD i Ruchu Palikota podkreślali, że informacja MEN ma jedynie charakter propagandowy. Zarzucali MEN, że zafałszowuje obraz polskich szkół. Ich zdaniem, informacja MEN nierzetelnie przedstawia lub pomija istotne informacje dotyczące sześciolatków w szkołach. Zwracali też uwagę, że w 2014 r., gdy zgodnie z ustawą o oświacie do pierwszych klas będą musiały pójść wszystkie sześciolatki, szkołom grozi nadmierna kumulacja uczniów. Kwestionowali też liczbę nauczycieli nauczania początkowego, którzy są potrzebni do przeprowadzenia reformy. MEN przekonuje, że polskie szkoły są dobrze przygotowane na przyjęcie 6-letnich dzieci do pierwszych klas. Minister edukacji Krystyna Szumilas odpowiadała w piątek posłom opozycji, że bierze pełną odpowiedzialność za powodzenie reformy obniżenia wieku szkolnego. Przypomniała też, że w latach 2009-2011 na wcześniejsze rozpoczęcie nauki zdecydowali się rodzice 184 tys. sześciolatków. Podkreśliła przy tym, że ponad 80 proc. rodziców było całkowicie zadowolonych z opieki szkolnej nad dziećmi w pierwszej klasie. Poważne zastrzeżenia w tej sprawie miało ok. 2 proc. rodziców. W 2014 r. do szkół mają pójść wszystkie dzieci urodzone w 2008 r., czyli ok. 400 tys. sześciolatków. Z informacji MEN wynika, że w roku szkolnym 2012/13 do pierwszej klasy szkoły podstawowej poszło 17,62 proc. populacji sześciolatków; w 2011/12 - 19,43 proc.; w 2010/11 - 9,4 proc.; a w pierwszym roku reformy 2009/10 - 4,25 proc. Resort edukacji podaje, że od 2009 r. na przygotowanie szkół na edukację sześciolatków do gmin trafiło prawie 1,9 mld zł z budżetu państwa i ponad 630 mln zł ze środków unijnych. Resort zwraca przy tym uwagę, że w 2012 r. Państwowa Inspekcja Sanitarna wykazała, że 93 proc. kontrolowanych przez nią szkół jest bardzo dobrze lub dobrze przygotowanych na przyjęcie najmłodszych uczniów. MEN informuje też, że nauczyciele są dobrze przygotowani do pracy z młodszymi dziećmi i posiadają niezbędne do tego kwalifikacje. Poprawiła się również opieka świetlicowa, m.in. poprzez wzrost liczby etatów nauczycieli świetlicowych, a coraz więcej dzieci ma możliwość korzystania ze zdrowych posiłków w szkole. W informacji MEN odnosi się również do sygnalizowanego przez PiS i Solidarną Polskę problemu kumulacji uczniów w pierwszych klasach. Chodzi o to, że w 2014 r. do szkół mają pójść wszystkie dzieci urodzone w 2008 r., czyli ok. 400 tys. sześciolatków. Do tej liczby należy dodać te siedmioletnie dzieci, które nie rozpoczną nauki od września 2013 r. Biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach tylko ok. 20 proc. rodziców zdecydowało się posłać do pierwszych klas swoje dzieci oznacza to, że 1 września 2014 r. wspólnie naukę może rozpocząć nawet ok. 700 tys. uczniów. W ocenie MEN przesunięcie terminu wprowadzenia obniżenia wieku szkolnego o dwa lata nie wpłynie na liczbę uczniów, która będzie się uczyła w szkołach podstawowych. Nie zmieni się też liczba dzieci w pojedynczych klasach. "Liczba uczniów w szkołach podstawowych od września 2014 r. będzie wynosiła 2,58 mln i będzie mniejsza o 14 tys. od liczby uczniów w tych szkołach w roku szkolnym 2005/2006" - czytamy w informacji MEN. Resort szacuje, że jeśli w 2013 r. naukę w szkole rozpocznie ok. 116 tys. dzieci sześcioletnich (ok. 30 proc. rocznika), to w 2014 r. w pierwszych klasach będzie o 270 tys. uczniów więcej. "Dla tej liczby dzieci potrzebnych będzie około 15 tys. oddziałów przy założeniu, że średnia liczba uczniów w klasie pierwszej będzie równa 18 (czyli będzie taka, jak obecnie)" - informuje resort. Zwraca uwagę, że z danych z Systemu Informacji Oświatowej wynika, że z powodu niżu demograficznego w szkołach podstawowych w roku szkolnym 2011/2012 było ponad 23,5 tys. pomieszczeń dydaktycznych, w których nie uczyli się uczniowie. "Te pomieszczenia będą mogły być wykorzystane jako sale lekcyjne w momencie wprowadzenia obniżenia wieku szkolnego" - dodaje MEN. Zaznacza też, że w 2014 r. dla sześciolatków w pierwszych klasach mogą zostać przekształcone dotychczasowe oddziały przedszkolne. - Ta operacja nie będzie wymagała dodatkowego przygotowania sal lekcyjnych, ponieważ są już one przystosowane do potrzeb młodszych dzieci. Gminy nie poniosą również kosztów związanych z koniecznością utworzenia oddziałów przedszkolnych dla dzieci pięcioletnich, ponieważ już dzisiaj wszystkie dzieci pięcioletnie mają zagwarantowane miejsca w wychowaniu przedszkolnym - przekonuje resort. Obowiązek szkolny dla dzieci sześcioletnich został wprowadzony do polskiego systemu edukacji ustawą w 2009 r. Początkowo wszystkie sześciolatki miały pójść do pierwszej klasy od 1 września 2012 r., natomiast w latach 2009-2011 o podjęciu nauki mogli decydować rodzice. Rząd chcąc jednak dać samorządom dodatkowy czas na przygotowanie szkół, przesunął ten termin o dwa lata, do 1 września 2014 r. To oznacza, że obowiązek szkolny będzie dotyczył dzieci urodzonych w 2008 r. i później.