Sejm nieoczekiwanie przerwał we wtorek (20 października) nadzwyczajne posiedzenie. Stało się to po tym, jak opozycja wygrała głosowanie nad wnioskiem formalnym Koalicji Obywatelskiej o odroczenie obrad o jeden dzień. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zarządził przerwę do środy do godz. 9. KO zapowiada kilkadziesiąt poprawek Szef klubu KO zwracał uwagę, że projekt ustawy w sprawy przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym związanym z COVID-19, nad którym Sejm miał dziś obradować, wpłynął dopiero w poniedziałek o godz. 18. Wskazywał, że liczy on 45 stron i zawiera setki zmian dotyczących najważniejszej kwestii w Polsce - epidemii koronawirusa. - Nigdy nie może być zgody na to, żeby procedować tak, jak robił to Sejm przez ostatnie pięć lat - mówił Tomczyk. Poinformował, że klub KO o godz. 14 organizuje spotkanie z ekspertami poświęcone przygotowaniu poprawek do projektu ustawy. - My ten czas, kolejne 24 godziny, musimy wykorzystać na to, żeby przygotować pewnie około kilkudziesięciu poprawek do tej ustawy, żeby ta ustawa była jak najlepsza, żeby znowu z Sejmu nie wyszedł bubel prawny tak, jak to było w przypadku dziesiątek ustaw, które ten Sejm przegłosowuje - oświadczył Tomczyk. Czarzasty: To hochsztaplerka PiS-owska Ryszard Terlecki, ogłaszając przerwę w obradach do środy, stwierdził, że "opozycja, a ściślej mówiąc Platforma Obywatelska, chce zablokować przyjęcie projektu, na który czekają Polacy". Na słowa te zareagował wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty (Lewica), mówiąc, że są one "haniebne" i "propagandowe". - Wystąpiliśmy ostatnio przeciwko temu, żeby pomysły opozycji były włączane do ustaw PiS-u, a wcześniej przez PiS blokowane jako propozycje opozycji - mówił. - Po awanturach okazało się, że dołączono wreszcie projekty ustaw zgłaszane przez Lewicę, przez Koalicję, przez PSL do porządku obrad - dodał. - Dzisiaj mamy kontynuację walki o rozum i o rozsądek. Koniec takiego czasu. Zaczynamy z tym bardzo mocno walczyć, żeby ustawy były zgłaszane na 10 godzin przed procedowaniem tych ustaw. Koniec takiego czasu, żeby 49 stron ustawy, dotykającej każdego z nas, każdej obywatelki i każdego obywatela, każdego lekarza, każdej osoby ze służby medycznej, były procedowane na kolanie przez pięć minut - mówił wicemarszałek Sejmu. - PiS musi wreszcie zrozumieć, że nie da się w przeciągu 15 albo 20 godzin przeanalizować z odpowiedzialnymi ludźmi, którzy mają wiedzę na tematy medyczne, 49 stron poważnej ustawy - ocenił. - To jest po prostu hochsztaplerka PiS-owska. My się po prostu na to nie zgadzamy. Dlatego poparliśmy wniosek dotyczący przełożenia obrad do jutra. Nie dlatego, że nie chcemy walczyć o ludzi, tylko dlatego, że chcemy walczyć z PiS-owską głupotą, wciskaną nam codziennie tylko po to, żeby propagandowo dobrze to wychodziło - podkreślił wicemarszałek Sejmu. "Dosyć tego bałaganu" Czarzasty w rozmowie z dziennikarzami zwrócił się do PiS: - Nie możecie zgłaszać bubli 49-stronnicowych i przepychać tego kolanem, bo będzie tak, jak z niechlubnymi podwyżkami, z całą sprawą związaną z ustawą ze zwierzętami futerkowymi. Czas skończyć z tym. I dzisiaj myśmy, jako opozycja, pokazali PiS-owi, że można inaczej. Zwracał też uwagę, że nikt nie zdołał dokładnie zapoznać się z projektem. - To jest 49 bardzo konkretnych stron, bardzo konkretnych rozwiązań dobrych i złych. W związku z tym tak to traktuję. I mówimy PiS-owi jasno i precyzyjnie: naprawdę dosyć tego bałaganu, tego burdelu, polegającego na tym, że wnosicie ustawy na trzy godziny przed procedowaniem tych ustaw i po trzech godzinach przyjmujecie te ustawy, bo macie większość - zwrócił się Czarzasty do posłów PiS. - Większość wynika z rozumu, a nie z prymitywnego podchodzenia, że macie sześć głosów więcej - podkreślił.