Za powołaniem komisji głosowało 265 posłów, 157 było przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu. Od początku prac nad przygotowanym przez wnioskiem o powołanie komisji śledczej ws. nacisków uznawał, że zakres jej prac został określony zbyt szeroko, co może być powodem do orzeczenia jej niekonstytucyjności. Ta sprawa zdominowała również dyskusję poprzedzającą piątkowe głosowanie w Sejmie. Poseł PiS Andrzej Dera powoływał się na opinie ekspertów podważające konstytucyjność uchwały w sprawie powołania tej komisji. - Dlaczego, panie marszałku, nie grzmisz, dlaczego nie wytaczasz dział, dlaczego pozwalasz na łamanie prawa? - zwrócił się Dera do prowadzącego obrady marszałka Bronisława Komorowskiego (PO). Pytał również wnioskodawców, dlaczego łamią podstawowe zasady państwa prawa. Komorowski odparł, że nie lubi grzmieć, a problem niekonstytucyjności przepisów jest dyskusyjny, bo ekspertyzy są różne. Powołał się na opinię ministerstwa sprawiedliwości - pozytywną dla projektu uchwały. Szef sejmowej komisji ustawodawczej Wojciech Szarama (PiS) podkreślał, że jego komisja, która pracowała nad projektem uchwały, nie dysponowała pozytywną opinią resortu sprawiedliwości. Tym samym - ubolewał - komisja ustawodawcza "działa przy niepełnym materiale dowodowym". Po tym, jak sprawozdawca komisji ustawodawczej Stanisław Chmielewski (PO) potwierdził, że komisja nie zapoznała się z opinią ministerstwa sprawiedliwości, Zbigniew Girzyński (PiS) zwrócił się do marszałka Komorowskiego o odtajnienie tej ekspertyzy. Komorowski odparł jednak, że nie ma tu nic do odtajnienia, bo opinią dysponują wnioskodawcy i - jak mówił - Girzyński może się do nich zwrócić w tej sprawie. Arkadiusz Mularczyk (PiS) pytał jaki jest cel powołania komisji śledczej. Według niego, wnioskodawcom przyświecała maksyma: "szukajmy, a może coś nielegalnego się znajdzie". - Nazwijcie rzecz po imieniu - komisja do spraw polowania na Zbigniewa Ziobro - ironizował Girzyński. Tadeusz Cymański (PiS), zwracając się do klubu PO, żartował z kolei, że "łatwiej ścigać cienie przeszłości niż budować cud irlandzki". - Naciski, naciski, a dlaczego komisja nie bada przecieków? - pytał. - Panowie z PiS, nie lękajcie się - odpowiadał Sebastian Karpiunik (PO). Zapewniał, że Platforma przygotowując projekt uchwały pedantycznie przestrzegała konstytucji. Jego klubowy kolega Stanisław Chmielewski uznał zaś, że nie można z góry przesądzać o niekonstytucyjności przepisów. Jak mówił, "nowatorskość" projektu "być może przerosła posłów PiS". W trakcie głosowań posłowie nie przyjęli najpierw wniosku PiS o odrzucenie projektu uchwały (za tym wnioskiem było 158 posłów, a 276 - przeciwko).