Podczas uroczystości, która odbyła się w Sali Kolumnowej Sejmu, zabrakło marszałka Grzegorza Schetyny, choć - jak informują jego współpracownicy - jest w Warszawie. Nieobecny był też premier Donald Tusk. Pytany dlaczego premier nie pojawił się w Sejmie, rzecznik rządu Paweł Graś odparł: - Premier pracuje. Jest w Warszawie, przygotowuje się do posiedzenia rządu i do wieczornego posiedzenia zarządu (krajowego PO). Stefan Jaworski zwracając się do nowych posłów, mówił: - 9 października naród powierzył wam mandat sprawowania zasadniczej części władzy ustawodawczej - władzy stanowienia ustaw, kontrolowania rządu i sprawowania innych zadań wyznaczonych przez konstytucję. Jak podkreślił, nowi posłowie podejmując obowiązki wynikające z pełnienia mandatu, muszą mieć świadomość, że pomimo swego zróżnicowania politycznego "włączają się automatycznie do sztafety dokonań wielkich poprzedników okresu I, II i III Rzeczypospolitej". - Z okazji tego wyboru, w imieniu Państwowej Komisji Wyborczej, składam wam serdeczne gratulacje i życzę sukcesów w działalności parlamentarnej - powiedział Jaworski. Dziękował też Sejmowi VI kadencji i Senatowi VII kadencji za opracowanie i przyjęcie Kodeksu wyborczego, który reguluje zasady przeprowadzania wyborów prezydenckich, parlamentarnych, samorządowych i do Parlamentu Europejskiego. Jacek Sasin (PiS), minister w kancelarii prezydenta, gdy funkcję tę pełnił Lech Kaczyński, w rozmowie z dziennikarzami zwrócił uwagę, że choć debiutuje jako poseł, to nie po raz pierwszy jest w Sejmie. - Bywałem tu wcześniej, nie czuję się onieśmielony - podkreślił. Jak dodał, nie ma jeszcze swojego miejsca na sali posiedzeń. Inna sejmowa debiutantka Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska (SLD) mówiła, że w Sejmie będzie w części kontynuowała pracę swojego męża wicemarszałka Sejmu Jerzego Szmajdzińskiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. - Ale nie można zapominać, że jestem inną osobą. Nie można przykładać tej samej miarki, choćby z tego powodu, że jestem kobietą i mam inne spojrzenie na świat. Wielokrotnie spierałam się z mężem w różnych sprawach. Przy całej kontynuacji, która jest oczywista, będę chciała przedstawiać swój punkt widzenia - powiedziała Sekuła-Szmajdzińska. - Warto być naturalnym w polityce, mówić, to co się myśli, zachowywać się w sposób naturalny i być przyjaznym ludziom - takich rad nowym posłom udzielał sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Bartosz Arłukowicz (PO), który po raz drugi uzyskał mandat poselski. Zaświadczenie odebrał poseł PiS, prokurator w stanie spoczynku Dariusz Barski. W uroczystości nie uczestniczył natomiast inny prokurator w stanie spoczynku, wybrany z list PiS Bogdan Święczkowski. Marszałek Grzegorz Schetyna zdecydował o wygaszeniu mandatów Barskiego i Święczkowskiego argumentując, że nie można łączyć mandatu posła z byciem jednocześnie prokuratorem w stanie spoczynku. Posłowie odwołali się od tej decyzji do Sądu Najwyższego. Wnioski trafiły tam w ubiegłą środę; SN ma siedem dni na ich rozpatrzenie i wydanie orzeczenia. Jeśli do wtorku (na pierwszym posiedzeniu zbiera się tego dnia Sejm) Sąd nie wyda orzeczenia, wówczas decyzję o tym, czy Barski i Święczkowski złożą ślubowanie, będzie musiał podjąć - zgodnie z regulaminem Sejmu - marszałek senior. Poza posłami nowej VII kadencji Sejmu w poniedziałkowej uroczystości udział wzięli m.in. marszałek senior Senatu Kazimierz Kutz oraz pierwszy prezes Sądu Najwyższego Stanisław Dąbrowski. W Sejmie VII kadencji jest 207 posłów Platformy Obywatelskiej, 157 z Prawa i Sprawiedliwości, 41 posłów Ruchu Palikota, 28 z Polskiego Stronnictwa Ludowego, 26 posłów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i jeden z Mniejszości Niemieckiej.