O ukaranie Palikota wnosił rzecznik Sojuszu Dariusz Joński. Chodzi o konferencję prasową Palikota w marcu. - Krew na rękach za tych żołnierzy, którzy zginęli w Iraku i Afganistanie, ma Leszek Miller - mówił wówczas lider RP. Palikot dodał też, że "wszyscy żołnierze polscy, którzy zginęli w Iraku i Afganistanie, cała ta przelana polska krew została przelana m.in. dlatego, że Leszek Miller wysłał wojska do Iraku i w konsekwencji do Afganistanu". Według szefa Ruchu Palikota, Miller "ponosi polityczną i moralną odpowiedzialność za śmierć polskich żołnierzy w Afganistanie i w Iraku". - Polska popełniła, i Leszek Miller, który jest za to odpowiedzialny, wielki błąd, wdając się w wojnę, która nie była naszą wojną - ocenił wówczas lider RP. Andrzej Rozenek ocenił, że decyzja komisji jest "wysoce niesprawiedliwa". - Nie widzę nic oburzającego w tym, co powiedział przewodniczący Palikot. Powiedział prawdę. Karanie za to, że ktoś powiedział prawdę, jest po prostu niepoważne - stwierdził rzecznik klubu RP. W kwietniu Palikot został ukarany przez komisję etyki również karą nagany za nazwanie księży chamami. Komisja etyki poselskiej może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą.