Wniosek PiS poparło 131 posłów, 308 było przeciw, a 3 wstrzymało się od głosu. Wcześniej Sejm odrzucił wniosek klubu RP o odwołanie Wandy Nowickiej z funkcji wicemarszałka. Na początku kadencji Sejm przyjął uchwałę o pięciu wicemarszałkach. Projekt uchwały ws. zmniejszenia liczby wicemarszałków przedstawiła wiceprezes PiS Beata Szydło. Jak oceniła, posłowie uczestniczą od kilku tygodni w "marnej burlesce" fundowanej przez klub Ruchu Palikota. Klub PiS, mimo że był obecny na sali sejmowej, nie wziął udziału w piątkowym głosowaniu nad wnioskiem o odwołanie Nowickiej. - Kpienie z Polski, kpienie z wyborców, kpienie z Sejmu - mówiła Szydło, odnosząc się do sprawy niedoszłego odwołania Nowickiej. Posłanka pytała, jak długo posłowie PO i PSL będą dawać "wodzić się za nos". Jak mówiła, w tym czasie, gdy trwa polityczna hucpa tysiące ludzi straciło pracę, bankrutują firmy, a UE zamroziła pieniądze na budowę dróg w Polsce. "My nie znajdujemy czasu, aby o tym rozmawiać" - oceniła. - Komu służą te polityczne harce, co mają przykryć? Czas skończyć z tym udawaniem, że chodzi o sprawy Polski, o sprawy najważniejsze - mówiła. Zdaniem Szydło tak naprawdę chodzi tylko o spektakl. - Przedstawienie musi trwać - ironizowała. - Czy chcecie, aby Sejm siódmej kadencji przeszedł do historii jako wyrób sejmopodobny? - pytała posłanka PiS. - Czas przerwać ten chocholi taniec, czas przywrócić tej Izbie należną powagę, czas wrócić na ziemię panie i panowie posłowie - apelowała. - Przestańcie wierzyć, że bronicie w ten sposób demokracji i reguł tolerancji, że uczestniczycie w poważnych debatach - podkreśliła. "To jest potrzebne Polsce" Szydło zaznaczyła, że z prostych wyliczeń wynika, że "utrzymanie funkcji wicemarszałka w skali roku (...) to jest koszt około 500 tys. zł". Posłanka PiS zapowiedziała, że kiedy będzie nowelizowany budżet, PiS zgłosi poprawkę, aby pieniądze zaoszczędzone dzięki likwidacji jednego stanowiska wicemarszałka przeznaczyć na utworzenie w szkołach gabinetów medycznych. - To jest potrzebne dzisiaj Polsce - oświadczyła. Posłanka PiS zaznaczyła, że budżet będzie nowelizowany "ponieważ koalicja rządząca wolała z większą powagą zastanawiać się nad tym, czy ten teatr polityczny ma sens, czy go nie ma, niż debatować nad realnością budżetu, który przyjęliśmy". Odnosząc się do argumentów dotyczących oszczędności w związku z likwidacją stanowiska jednego wicemarszałka Sejmu, poseł SP Ludwik Dorn mówił: "Czemu my mówimy o jakiś głupich paruset tysiącach z budżetu Kancelarii Sejmu? Weźmy byka za rogi. Istnieje kwestia, sam wymyśliłem ten system, finansowania partii z budżetu państwa, to porozmawiajmy zatem o dziesiątkach milionów, skoro tak się pani troszczy o budżet". Dorn poinformował, że SP przygotuje projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych zakładający okresowe, istotne zmniejszenie finansowania partii z budżetu państwa. "Klubowi PiS-u dedykuję ten fragment z Pana Tadeusza: Głupi niedźwiedziu, gdybyś w mateczniku siedział, nigdy by się o tobie Wojski nie dowiedział - skończył swoje wystąpienie. Inny poseł SP Andrzej Dera wytknął PiS, że projekt tego klubu ws. liczby wicemarszałków zmierza do ograniczenia liczby wicemarszałków z opozycji.