7 godzinna batalia o zmianę konstytucji zakończyła się porażką. Sejm nie wpisał ochrony życia od poczęcia do ustawy zasadniczej. Żadna z poprawek nie uzyskała większości. Nic nie dał apel premiera przed ostatnim głosowaniem. Posłowie nie poparli całościowej zmiany w ustawie zasadniczej w wersji proponowanej przez komisję nadzwyczajną. Do przyjęcia każdego z wniosków potrzebna była większość 2/3 głosów, w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. - Mam pretensję do tych, którzy nie poparli zmian w konstytucji, prowadząc niedobrą, nieładną grę polityczną - powiedział Jarosław Kaczyński tuż po tym, jak w Sejmie nie udało się zmienić konstytucji w kwestii ochrony życia. Dodał, że chce także sprostować informację, która została podana z trybuny sejmowej przez wicepremiera Romana Giertycha (LPR). - Otóż w żadnym głosowaniu nie było żadnych szans na 2/3, nawet gdyby wszyscy posłowie koalicji głosowali za tymi najdalej idącymi poprawkami. To było nierealne - podkreślił premier. Zaznaczył, że uzyskanie takiej większość było możliwe tylko w przypadku poparcia przez przynajmniej część opozycji. Premier powiedział, że przegrane głosowanie nad zmianą konstytucji jest porażką. Jednocześnie zapewnił, że posłowie PiS wykonali wszystkie ustalenia władz partii w tej sprawie i "jedność partii" jest całkowita. Zdaniem premiera, "dwadzieścia kilka - trzydzieści głosów z PO" być może można było uzyskać, jeśli byłaby pewność, że zmiana konstytucji nie pociągnie zmiany ustawy antyaborcyjnej. Także zdaniem wicepremiera i lidera LPR Romana Giertycha piątkowe głosowanie w sprawie wpisania do konstytucji ochrony życia od momentu poczęcia, to "olbrzymia porażka". Tuż po głosowaniach zebrał się zarząd główny Ligi. Giertych zapowiada wyciągnięcie konsekwencji z tego głosowania. Zdaniem Giertycha, na wynik głosowania mogło mieć wpływ "to co się zdarzyło od wczoraj - sytuacja niejednoznaczności poparcia dla życia przez kluby, które dotychczas określały się jako mające związek z nauką Kościoła, z obroną życia i obroną życia poczętego". - To wielka porażka tych wszystkich, którzy łudzili się, że obietnice wyborcze zostaną dotrzymane. Myślę, że czas na wnioski - mówił Giertych dziennikarzom w Sejmie. Szef PO Donald Tusk powiedział po tym, jak Sejm nie zmienił zapisów konstytucji w kwestii ochrony życia, że zawsze był przekonany, iż obecny kompromis "najlepiej służy ochronie życia poczętego". - Dlatego bez entuzjazmu - bo nie traktowaliśmy tego w kategoriach politycznej gry - bez wprowadzania dyscypliny, bez "zamordyzmu" Platforma zagłosowała w większości za utrzymaniem tego kompromisu, przeciwko zmianom w konstytucji - i to rozstrzygnęło - powiedział Tusk dziennikarzom. Dodał, że rezygnacja z jego strony i szefa klubu PO Bogdana Zdrojewskiego z wprowadzania dyscypliny zdecydowała, że "posłowie Platformy zagłosowali naprawdę tak, jak każdy uważał, jak to rozstrzygnął we własnym sumieniu i umyśle". Z braku zmian w konstytucji zadowolone jest też SLD. - To bardzo dobra decyzja Sejmu i sukces lewicy, która od początku była przeciwna zmianom w konstytucji dotyczącym ochrony życia od momentu poczęcia - powiedział dziennikarzom sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski. - Nie trzeba było majstrować przy zmianach w konstytucji - tak przewodniczący kościelnej Komisji Konkordatowej biskup Tadeusz Pieronek skomentował odrzucenie przez Sejm poprawek dotyczących zmiany ustawy zasadniczej w kwestii ochrony życia. - Tego nie trzeba ruszać - powiedział bp Pieronek. - Mówiło się, że to są sprawy z punktu widzenia teoretycznego ważne; każde życie jest ważne, ale kompromis, jaki został osiągnięty w 1993 roku, też był wartością - powiedział bp Pieronek.