Za wnioskiem głosowało 163 posłów, przeciw było 233, 20 wstrzymało się od głosu. Posłowie PiS przyjęli wynik głosowania okrzykami: "Mateusz, Mateusz!". Wniosek poparło 137 posłów PO-KO, 11 posłów Nowoczesnej, 11 posłów PSL, 3 posłów koła TERAZ! i jeden poseł niezrzeszony. 17 posłów Kukiz'15 wstrzymało się od głosu, podobnie jak dwóch posłów niezależnych i jeden poseł koła Wolność i Skuteczni. Przeciw inicjatywie PO zagłosowało 224 posłów PiS, 5 posłów koła Wolni i Solidarni oraz 4 posłów niezrzeszonych. Zgodnie z konstytucją Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów (co najmniej 231) na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie kandydata na premiera. Schetyna zarzuca premierowi kłamstwa Na wstępie - prezentując wniosek PO o wotum nieufności dla rządu - Schetyna zarzucił premierowi i prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, że boją się debaty i robili wszystko, by do niej nie doszło. "Sztuczki, wybiegi, tanie zagrywki, byle nie rozmawiać, byle nie było debaty. A wiecie kto się boi prawy? Kłamcy się boją" - powiedział lider PO. "Tylko kłamca zawsze będzie się chował i kluczył. Dlatego z tym większym przekonaniem składam dziś wniosek o odwołanie gabinetu Mateusza Morawieckiego" - podkreślił Schetyna. Przypomniał też słowa Jarosława Kaczyńskiego z październikowej konwencji w Łodzi: "Nie możemy pozwolić na to, żeby społeczeństwo miało wiedzieć, że my kłamiemy". "Premier Mateusz Morawiecki - trzeba przyznać - podjął to wyzwanie. Ale nawet z tego zadania się nie wywiązał, bo musiał publicznie dwukrotnie publicznie przyznać się do kłamstwa" - dodał, przypominając wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który nakazał szefowi rządu sprostować wypowiedź na temat inwestycji infrastrukturalnych w czasach rządów PO-PSL. Schetyna zarzucił Morawieckiemu, że kłamał na temat podatków i zamiast je obniżać, "drenuje" kieszenie Polaków. "W sumie nakładacie na Polaków jeden nowy ciężar fiskalny miesięcznie" - powiedział lider PO. Inne kłamstwa - według niego - dotyczyły "rzekomych" ułatwień dla przedsiębiorców, wolności gospodarczej oraz inwestycji rządowych. Wytykał też rządzącym nieudane - w jego ocenie - programy, jak Mieszkanie Plus czy mosty dla regionów. "15 milionów złotych w przyszłorocznym budżecie. Za 15 milionów złotych, to może pan planować co najwyżej 21 kładek, a nie 21 mostów" - kpił Schetyna. Kolejne "kłamstwa", które szef Platformy zarzucił rządowi, dotyczyły modernizacji wojska i elektromobilności. "Moglibyśmy z rozbawieniem słuchać też o przekopie Mierzei Wiślanej. Na razie sukcesem okazało się wbicie słupka przez prezesa Kaczyńskiego. Była pompa na plaży, ale morze porwało słupek, nie ma słupka. Ale morze się zreflektowało i oddało słupek, więc słupek pan odzyskał pan, panie premierze. Brawo, to wielki pański sukces" - ironizował lider PO. Jak dodał, środki, które rząd zaplanował na przekop Mierzei Wiślanej, wskazują, że inwestycja ta będzie gotowa w 2047 roku. "Rządzący systematycznie realizują pełzający polexit" Wytknął też rządzącym, że "systematycznie realizują pełzający polexit". Za dowód na zamiar wyprowadzenia Polski z UE Schetyna uznał wniosek ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry do TK o zbadanie konstytucyjności traktatu o funkcjonowaniu UE. "Oficjalne kwestionowanie traktatów unijnych jest kwestionowaniem naszego członkostwa w Unii Europejskiej" - oświadczył lider Platformy. "Trudno nawet powiedzieć, że wasza polityka zagraniczna jest nieudolna, chaotyczna, szkodliwa czy pozbawiona wizji, ponieważ trudno ocenić coś, czego po prostu nie ma. Polityka zagraniczna nie istnieje" - ocenił Schetyna, zarzucając rządzącym, że "sprowadzili MSZ do roli partyjnej przybudówki". Lider PO pytał też dlaczego pracownicy przybudówki nie dostają podwyżek. "Dlaczego nauczyciele, pielęgniarki, policjanci pracują za tak niskie wynagrodzenia? Skoro jest tak dobrze, to nie obiecujcie, tylko dajcie" - apelował szef PO. Krytykował też rząd za "chaos" wokół cen energii; pytał kto w tej sprawie "oszukiwał" Polaków - premier Morawiecki czy minister energii Krzysztof Tchórzewski. Oskarżenie o "układ" Z ust Schetyny padło też oskarżenie, że Prawo i Sprawiedliwość stworzyło "układ". "Próbowaliście wmówić Polakom kłamstwo, że wszyscy, oprócz was, są złodziejami, a okazuje się, że to wy jesteście patronami największych afer, właśnie wy" - powiedział polityk. Jako przykład wymienił "aferę w KNF". "Korupcyjna afera w KNF to przykład jak działa państwo PiS - partyjny folwark, w który zamieniliście Polskę" - podkreślił lider PO. "Ta afera to nie jest 'plan Zdzisława'. Panie premierze, to nie jest nawet 'plan Morawieckiego'" - dodał. Jego zdaniem za wszystko, działo się wokół KNF, min. "opieszałość" służb w tej sprawie, czy zatrzymanie b. wiceszefa Komisji Wojciecha Kwaśniaka, rząd powinien natychmiast podać się do dymisji. "Do dymisji, do dymisji!" - skandowali posłowie opozycji. "Kiedy patrzę na PiS, patrzę na was dzisiaj, to przypomina mi się schyłek PZPR. Oni wtedy też zapomnieli o ideologii, zajęci rozdrapywaniem państwowej własności. I tylko kłamali, kłamali do końca, tak jak wy" - zwrócił się do polityków partii rządzącej. "I rozpoznaję w was ten sam cynizm, pazerność i arogancję; to samo niedołęstwo i strach przez rozliczeniem, To, co komunistom zajęło 30 lat, wy załatwiliście w trzy lata" - ocenił szef PO. Obietnice Schetyny Schetyna zapowiedział "odbudowę" Polski po rządach PiS. Obiecał zatrzymanie "pełzającego polexitu" i ponowne wprowadzenie naszego kraju do "twardego jądra Europy". Zadeklarował odzyskanie "utraconych pieniędzy" z UE oraz pozyskanie nowych. Obiecał także "posprzątanie PiS-owskiego bałaganu" w edukacji, przywrócenie "normalnej historii i kanonu lektur" oraz podwyżki dla nauczycieli. Lider PO powtórzył, że jego partia - jeśli wróci do władzy - uchwali pakiet ustaw - "Akt odnowy Rzeczpospolitej", który uchyli wszystkie "antydemokratyczne, kompromitujące przepisy" wprowadzone przez PiS. Zadeklarował podwyżki dla policjantów, pielęgniarek i urzędników, "zahamowanie szalejącej drożyzny", traktowanie "z szacunkiem" rolników. Schetyna po raz kolejny mówił także o potrzebie rozszerzenia programu 500 plus tak, by wsparcie otrzymywały samotne matki oraz wszystkie pierwsze dzieci. Przypomniał też inne postulaty PO - dotyczące m.in. wprowadzenia jednej, 5-proc. stawki VAT na żywność, obniżenia akcyzy na prąd. Poinformował, że w sobotę Platforma przedstawi swój program "Wyższe płace", czyli pakiet propozycji dotyczących przebudowy systemu podatkowego, które będą zmierzać do tego, żeby składki PIT oraz składki na ZUS i NFZ nie przekroczyły łącznie 35 proc. zarobków Polaków. "Każdy, kto pracuje i zarabia mniej niż dwukrotność płacy minimalnej, otrzyma dodatkowe wsparcie; w przypadku osób zarabiających minimalne wynagrodzenie ta pomoc wyniesie 500 złotych miesięcznie. Do kieszeni ciężko pracujących obywateli trafi blisko 30 mld zł, o jedną trzecią więcej niż z programu 500 Plus" - zapowiedział Schetyna. Horała: Niedoszły premier Schetyna Marcin Horała (PiS) podczas debaty nad wnioskiem PO o wotum nieufności dla rządu mówił, że wybór między tymi dwoma możliwościami to "bardzo prosty wybór, prosta alternatywa". Pytał, czy Polacy wolą obecne przepisy dot. wieku emerytalnego, czy - jak mówił "67 lat przymusowej pracy co najmniej, a nie którzy mówią, że 100"; czy wolą, by było świadczenie 500 plus, czy by go nie było; czy chcą niskiego deficytu budżetowego, czy wysokiego; czy wolą wyższą płacę minimalną, jaką oferuje im PiS, czy niższą, jaką według niego oferowały rządy PO-PSL. Poseł PiS mówił, że "to jest bardzo prosty wybór: czy chcemy, by sześciolatki były gonione do szkół przymusowo, czy by decyzja należała do rodziców". Przekonywał, że PiS broni ludzi uczciwych, podczas gdy PO - osób, na których ciążą ważne zarzuty korupcyjne. "Czy chcemy, żeby miejsce osób, na których ciążą poważne zarzuty korupcyjne było w areszcie przed prokuratorem czy we władzach partii, tak jak to jest w Platformie Obywatelskiej?" - pytał. "Spójrzmy na gabinet cieni, przyszły gabinet niedoszłego premiera Schetyny. Tam jest pan Stanisław Gawłowski jako szef Komitetu Stałego (Rady Ministrów); tam jest pan Sławomir Neumann; to osoby, na których ciążą poważne zarzuty prokuratorskie. Przecież gdyby ten rząd powstał, to jego posiedzenia musiałyby odbywać się w izbie wizyt zakładu karnego" - ironizował Horała. Polityk PiS mówił, że o polityce PO świadczą podwyżki różnych opłat, do jakich dochodzi w miastach rządzonych przez polityków PO. Przekonywał, że np. w Łodzi rosną opłaty za śmieci, za bilety i parkowanie. "Zamienić rząd Mateusza Morawieckiego na rząd niedoszłego premiera Schetyny to jak zamienić ferrari na trabanta albo na hulajnogę; nikt na taką zamianę nie pójdą. Dlatego proponuję: niech lepiej każdy zajmie się tym, do czego został stworzony, co mu dobrze wychodzi - premier Morawiecki rządzeniem Polską, a niedoszły premier Schetyna - niszczeniem Nowoczesnej" - zakończył swoje wystąpienie polityk PiS. Kopacz do PiS: Kłamstwo, manipulacja, drożyzna, obłuda i nepotyzm "Znakiem rozpoznawczym waszych rządów nie była i na pewno nie jest prawo czy sprawiedliwość. Znakiem rozpoznawczym waszych rządów jest kłamstwo, manipulacja, drożyzna, obłuda i nepotyzm" - powiedziała do polityków PiS Ewa Kopacz z PO. Mówiła, że Morawiecki i jego ministrowie w kampanii przed wyborami samorządowymi budowali i otwierali dawno wybudowane przez poprzedników drogi oraz chcieli budować mosty na nieistniejących rzekach. "Kłamiecie wtedy, kiedy kładziecie stępki pod nieistniejące promy; kłamiecie, kiedy wbijacie słupki pod nieistniejące przekopy; kłamaliście, kiedy opowiadacie, że budujecie milion elektrycznych samochodów" - powiedziała Kopacz. Oskarżała również rząd PiS o podwyżki m.in. cen żywności. "Ta fala podwyżek, która zalewa Polskę, już za chwilę uzmysłowi każdemu, kto wybierze się na świąteczne zakupy, że wasza troską o ich los to tylko kampanijny slogan, kolejne kłamstwo, którym karmicie Polaków od trzech lat" - zwróciła się do rządu Kopacz. "Ten rząd to jedna wielka piramida finansowa, PiS z gromadą krewnych (...) wyciągnie z niej zyski, a zwykli obywatele zostaną na lodzie. Pierwszy raz w historii wolnej Polski zrobiliście z prokuratury policję polityczną, która na zlecenie polityków jest w stanie wsadzić do więzienia każdego (...). Dla utrzymania władzy i przykrycia swoich afer nie cofnięcie się przed niczym, to jest waszą prawdziwą naturą" - powiedziała Kopacz. Kosiniak-Kamysz: Musi pan zamilknąć i odejść Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL-UED) podkreślił natomiast, że premier Mateusz Morawiecki "przez ostatni rok potykał się o prawdę, szedł dalej jakby się nic nie stało i cały czas kłamał". "Dzisiaj Polacy już nie oczekują od pana mówienia prawdy, oczekują milczenia. Musi pan zamilknąć i odejść" - zaznaczył. Morawiecki: Nasze zmiany będą kontynuowane Z kolei premier Mateusz Morawiecki w wystąpieniu przed głosowaniem podziękował za wotum zaufania, którego Sejm udzielił jego rządowi w środę. "Jest to dla mnie bardzo ważny, budujący mandat na to, żeby dalej reformować Polskę (...). To jest też rękojmia tego, że nasze reformy, nasze zmiany będą kontynuowane" - powiedział premier."Jestem dumny z tego, że potrafiliśmy odbudować elementarną sprawczość, sprawność instytucji państwa, które wcześniej, w waszych czasach, nie działały" - powiedział szef rządu do posłów opozycji. Symbolem tej zmiany - jak mówił - jest wzrost ściągalności podatków za rządów PiS. Szef rządu zapowiedział, że według danych, które za chwilę będą ogłoszone za listopad, nadwyżka w budżecie będzie taka, jakiej nie było wcześniej przez 30 lat.Morawiecki zapowiedział, że jego rząd dalej "będzie reformować wymiar sprawiedliwości"; mówił też o tym, jak ważne dla jego ekipy jest "przywrócenie elementarnej sprawiedliwości społecznej i przywrócenie sterowności polskiej polityce zagranicznej". Premier podkreślił, że jego rząd kieruje się w swoich działaniach polskim interesem narodowym."Wspólnym mianownikiem naszych wszystkich działań jest wiarygodność. Obiecaliśmy niższy wiek emerytalny - dotrzymaliśmy słowa. Szanowni państwo: obiecaliśmy 500 plus na każde drugie dziecko i kolejne, dotrzymaliśmy słowa? Dotrzymaliśmy. Dotrzymaliśmy słowa. I podobnie dotrzymujemy słowa w naszych innych działaniach" - powiedział Morawiecki.Premier podkreślił, że PiS konsultuje swój program ze społeczeństwem. "A wy potraficie wyjść tutaj i rzucać tylko kłamstwami i inwektywami. Więc czekamy na ten (wasz - PAP) program" - mówił Morawiecki zwracając się do opozycji.Zdaniem szefa rządu, polityka to spór na programy. "I naszym programem - a właśnie wracam z Rady Europejskiej tutaj prosto na to posiedzenie (Sejmu) - jest rzeczywiście wprowadzenie raz jeszcze Polaków do Europy. Nie tylko wprowadzenie państwa polskiego do UE, ale w realny sposób podniesienie standardu życia Polaków do poziomu europejskiego" - mówił premier."To jest to, co robimy przez naszą politykę społeczną, rozwojową i gospodarczą. Wyższe wynagrodzenia, wyższe płace - to jest program PiS i ten program zrealizujemy" - zapewnił szef rządu.