Chodzi o przepis Kodeksu karnego mówiący obecnie, że "kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do trzech lat". Ponadto projekt odnosi się do przepisu o stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej wobec tych grup, co zagrożone jest karą do pięciu lat więzienia, a także zapisu o szerzeniu z takich powodów nienawiści, za co grozi kara do dwóch lat więzienia. Na mocy proponowanej nowelizacji, którą przygotowali posłowie SLD, do wymienionych w tych przepisach powodów znieważeń lub gróźb dodane zostałyby: płeć, tożsamość płciowa, wiek, niepełnosprawność bądź orientacja seksualna. Wymiary kar, które groziłyby za tego typu przestępstwa, nie uległyby zmianie w porównaniu z aktualnymi zapisami kodeksowymi. "Dziś mamy do czynienia z sytuacją, gdy ludzie znieważeni np. z powodu tożsamości płciowej, orientacji seksualnej, niepełnosprawności nie mają prawnej ochrony" - mówił w imieniu autorów projektu Ryszard Kalisz (SLD). Dodał, że grupy te - co do zasady - są chronione na podstawie przepisów konstytucji, ale nie ma to przełożenia na zapisy prawno-karne. Jak wyjaśnił Kalisz, zasadniczym celem projektu "jest zapewnienie skutecznej ochrony przed przestępstwami popełnianymi z nienawiści" i rozszerzenie tej ochrony. Wiceminister sprawiedliwości Zbigniew Wrona powiedział, że "zjawisko dyskryminacji, to tak poważny problem społeczny, że niewątpliwie zasługuje na pochylenie się nad tą regulacją", dlatego projekt powinien być dalej procedowany. "Nie jest jednak tak, że w ogóle nie ma teraz żadnych regulacji, bo jest przestępstwo zniewagi, naruszenia nietykalności cielesnej, gróźb karalnych; te przepisy mogą być stosowane już obecnie" - wskazał. "Projekt wymaga gruntownej analizy komisji sejmowej i odpowiedzi, czy istnieją dostateczne przesłanki, aby rozszerzyć zakres karalności" - ocenił Wojciech Wilk (PO). Dodał jednak, że istnieje realny problem, do którego odnosi się projekt m.in. dyskryminacji osób niepełnosprawnych. Stanisław Pięta (PiS) złożył wniosek o odrzucenie projektu po pierwszym czytaniu. "SLD dokonuje tutaj samodemaskacji (...) to, że lewicowa partia nie dostrzega poważniejszych problemów w Polsce niż żądania homoseksualnego lobby, pokazuje oderwanie od realnego życia ludzi" - mówił Pięta. Za dalszymi pracami opowiedział się PSL. "Poseł Kalisz wykazał swoją werwę, ale nie oznacza to, że my we wszystkich rzeczach mamy się z panem posłem zgadzać" - zaznaczył Józef Zych z tej partii. Głosowanie nad wnioskiem PiS o odrzucenie projektu odbędzie się jeszcze podczas aktualnego posiedzenia Sejmu. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, uwzględnienie w aktualnych przepisach tylko niektórych grup, wobec których może być stosowana mowa nienawiści lub bezprawne groźby "prowadzi nie tylko do zróżnicowania intensywności ochrony prawnokarnej, lecz w konsekwencji również może być postrzegane jako przejaw wartościowania możliwych przyczyn dyskryminacji". Jak dodano, jest to sprzeczne zarówno z aktualnymi tendencjami międzynarodowego prawa antydyskryminacyjnego, a także ze standardami UE. Według pomysłodawców zmian, aktualnie wystarczającej ochrony przed mową nienawiści wobec np. mniejszości seksualnych nie zapewniają inne zapisy Kodeksu karnego, w tym te dotyczące pomówienia i znieważenia, gdyż w ich przypadku ściganie następuje z oskarżenia prywatnego. Natomiast w przypadku zapisów, których modyfikacja jest proponowana, sprawcy przestępstw ścigani są z oskarżenia publicznego. Ponadto obecne przepisy, jak głosi uzasadnienie, często wymagają skonkretyzowania adresata groźby i są nieskuteczne w przypadku mowy nienawiści wobec całych grup obywateli. Na konieczność nowelizacji Kodeksu karnego umożliwiającą skuteczniejsze ściganie mowy nienawiści wobec innych orientacji seksualnych zwracała już uwagę w maju Helsińska Fundacja Praw Człowieka w wystąpieniu do resortu sprawiedliwości. "Regulacje karne powinny zostać dostosowane do nowych zjawisk i problemów społecznych poprzez wprowadzenie szczególnej ochrony osób homoseksualnych, a także transseksualnych" - zwracała wtedy uwagę Fundacja dodając, że kwestia ta jest tym bardziej istotna, bo "aż w 12 państwach UE prawo karne zawiera regulacje zakazujące nawoływania do nienawiści, przemocy oraz dyskryminacji ze względu na orientację seksualną". Marcin Jabłoński