Mimo sprzeciwu partii opozycyjnych, projekt nie został odrzucony w pierwszym czytaniu. Tym samym został skierowany do Komisji Kultury i Środków Przekazu. Podczas pierwszego czytania projektu autorstwa grupy posłów w PiS posłanka tej partii Barbara Bubula przypomniała, że zwolnionych z opłat abonamentowych "jest ponad 3,5 mln abonentów na blisko 14 milionów gospodarstw domowych, które taki abonament powinny uiszczać". "Zwolnienia są ustawowe, a więc to ustawodawca ma obowiązek wskazać inne źródła finansowania misji publicznej, tak się dzieje w każdym cywilizowanym kraju i tak dzieje się w Polsce, w wielu innych dziedzinach życia i od półtora roku, tak działo się również w dziedzinie radiofonii i telewizji" - zaznaczyła. Dodała, że jest jeszcze jeden powód do przyjęcia ustawy, dający mediom narodowym należne im środki publiczne - wskazała, że chodzi o ustawę określającą i doprecyzowującą tzw. kartę powinności mediów publicznych. Ustawa ta, jak mówiła, "sprecyzowała pojęcie misji publicznej, ale i sformułowała zasadę zamawiania przez państwo określonych usług i programów w formie karty powinności, czyli dokładnego wyliczenia gatunków i treści oczekiwanych w mediach publicznych ze względu na dobro wspólne". Posłanka PiS wskazała, że karta powinności przyjmowana przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji określa w perspektywie 5-letniej co konkretnie zostanie wyprodukowane i zaprezentowane widzom i słuchaczom w zakresie realizowania misji. "Niniejsza ustawa stanowi zaledwie część koniecznych zasad finansowania, które umożliwią sporządzenie przez Telewizję Polską i Polskie Radio listy kosztów, takich planowanych audycji i programów. Niniejsza ustawa rekompensuje 2-letni ubytek abonamentowy, jeśli chcemy, by karta powinności odpowiadała celom, określonym w ustawie, to mamy za sobą dopiero 2/5 drogi w zakresie tego finansowania" - zaznaczyła Bubula. Odrzucenia projektu noweli chciał klub PO-KO. Sławomir Neumann ocenił, że ludzie, którzy "odpowiadają za upadek telewizji - i finansowy i programowy - powinni ze wstydem odejść". "Jacek Kurski z całym zarządem powinni być dawno zdymisjonowani po tym, co się wydarzyło w Gdańsku i do czego oni tak naprawdę doprowadzili, do jakich podziałów doprowadzili w Polsce. Dopóki nie zrozumiecie słowa "przyzwoitość" nie macie prawa o złotówkę prosić" - stwierdził. Neumann wspomniał, że w ostatnich tygodniach w TVP "był wielki hejt na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy". "Dzisiaj prawdziwym dowodem zmiany języka, odsunięcia złych emocji, tych działań, które dzielą Polaków, dobrym przykładem takiego ponadpartyjnego zachowania, które by przywróciło wiarę w możliwość odbudowania wspólnoty byłoby przekazanie tej kwoty, tych ponad 1 mld zł na WOŚP, na leczenie dzieci, a nie Kurskiemu (...). To byłoby prawdziwym pomnikiem na stulecie niepodległości" - stwierdził. Dodał, że byłoby to też "upamiętnieniem jednego z wolontariuszy Orkiestry Pawła Adamowicza, który z puszką co roku zbierał na Orkiestrę i na scenie Orkiestry zginął". "To byłoby prawdziwe zachowanie, a wy chcecie dać 1 mld 260 mln zł na przemysł pogardy, na propagandę, na tubę propagandową partii władzy, jaką jest dzisiaj telewizja publiczna. Nie możemy poprzeć tej ustawy" - podkreślił. Także klub PSL-UED zawnioskował o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. "Jako przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego mówię wprost - my nie możemy poprzeć tej telewizji i środków dlatego, że m.in. ta telewizja również wydała wyrok na Polskie Stronnictwo Ludowej i to wprost było mówione w telewizji - myśmy mieli zginąć ze sceny politycznej" - powiedział Mieczysław Kasprzak i podkreślił, że "nie można dawać pieniędzy na taką telewizję". Dodał, że PSL jest "za przekazywaniem środków na telewizję publiczną, ale pod warunkiem, że będzie to telewizja publiczna narodowa, która będzie służyć całemu narodowi, a nie telewizja partyjna". "Jeżeli dzisiaj ktoś ogląda telewizję to trudno znaleźć tam inną polityką, trudno znaleźć tam myśli, które chcieliby zaprezentować przedstawiciele innych partii politycznych" - stwierdził. Sprzeciw wobec projektu wyraził również klub Nowoczesna. Występujący w imieniu klubu Jacek Protasiewicz stwierdził, że jakość mediów publicznych, do których mają trafić pieniądze jest "wątpliwa". Wyjaśnił, że chodzi m.in. o jakość publicystyki w TVP. "Mam tu na myśli choćby "Studio Polska", nad którym niestety unosi się - i chyba nie ma co do tego wątpliwości - taki smrodek niechęci wobec mniejszości, a w zeszłym roku wybiło również szambo antysemityzmu. Albo wreszcie (chodzi) o poziom i jakość informacji, która de facto jest propagandą partyjną" - powiedział. Jako przykład Protasiewicz wymienił wydanie "Wiadomości" z 13 stycznia - dnia zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, gdzie w kontekście "mowy nienawiści" przywołano jedynie wypowiedzi polityków opozycji. "Nie pamiętano "zdradzieckich mord", nie pamiętano "krwi na rękach" tu, z tej mównicy wypowiedzianej przez polityków PiS. Przypominano jakieś drobne - może rzeczywiście nie zawsze fortunne - bon moty z ust polityków opozycji" - zwrócił uwagę i zapowiedział złożenie wniosku o odrzucenie projektu PiS w pierwszym czytaniu. Także według występującego w imieniu klubu Kukiz'15 Józefa Brynkusa zawarta w projekcie kwota ponad 1 mld zł "jest szokująca". "W tej telewizji nie ma nic wartościowego i nie możemy sobie pozwolić na to, żeby wydawać takie pieniądze na daleko idącą dowolność, miałkość, brak jakiejkolwiek wizji i jakości. Co w tej telewizji oglądamy? Sitcomy, zapożyczone z zachodu niby seriale, to jest wstyd" - dodał Brynkus. Odpowiadając na pytania posłów, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Paweł Lewandowski stwierdził, że 1 mld 260 mln zł to pieniądze "na to, żeby Telewizja Publiczna mogła wszystkie zapóźnienia poprzednich lat nadrobić, (żeby) mogła technologiczny "upgrade" wykonać i żeby radia także mogły taki "upgrade" wykonać, bo są w opłakanym stanie" - podkreślił wiceszef MKiDN. Odnosząc się do poprzednich ekip rządzących mówił: "przez wiele lat nawoływaliście państwo, żeby łamać prawo, by łamać prawo i nie płacić abonamentu". Podkreślił, że "Telewizja Publiczna jest pluralistyczna i każdemu zapewnia to, czego oczekuje".