Za ustawą w wersji przyjętej przez Sejm - bez wprowadzania poprawek - głosowało 78 senatorów, 3 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Ustawa, która trafi teraz do podpisu prezydenta, zakłada, że przyjęcie mandatu karnego albo uiszczenie grzywny za wykroczenia przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji przez sędziego, prokuratora, posła, senatora, RPD, GIODO lub szefa IPN - automatycznie stanowić będzie oświadczenie o wyrażeniu przez niego zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności w tej formie. Obecnie jest tak, że zgodę na to musi najpierw wyrazić: w przypadku posła, RPD, GIODO i szefa IPN - Sejm, w przypadku senatora - Senat, a jeśli chodzi o sędziów i prokuratorów, to za wykroczenia odpowiadają oni tylko dyscyplinarnie. Zmiana oznacza, że osoby te będą mogły zapłacić mandat drogowy w momencie zatrzymania przez służby drogowe. Decyzja, by takim rygorom poddać sędziów, zapadła na ostatnim etapie prac w Sejmie, gdy wprowadzono do projektu poprawkę PiS, choć autorzy sejmowych ekspertyz wskazywali, że do takiej zmiany trzeba byłoby zmienić konstytucję. Na kwestię niekonstytucyjności objęcia takim ograniczeniem immunitetu sędziów zwracało uwagę także Ministerstwo Sprawiedliwości, Krajowa Rada Sądownictwa i stowarzyszenia sędziowskie. W środę, w czasie senackiej debaty, wątpliwości w tej sprawie zgłaszał wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk, który wskazywał ponadto m.in., że po zgłoszonej przez posłów PiS propozycji przepisy włączają do katalogu osób ze zniesionym immunitetem ws. wykroczeń drogowych wyłącznie sędziów sądów powszechnych, pomijając np. sędziów wojskowych.