Jak przekazał SN, na decyzję Izby Dyscyplinarnej w sprawie zabezpieczenia wniesiono zażalenie. "Do chwili obecnej zażalenie to nie zostało rozpoznane" - poinformował p.o. przewodniczącego Wydziału I Izby Dyscyplinarnej SN Jacek Wygoda w komunikacie zamieszczonym w środę na stronie internetowej SN. Jak powiedział rzecznik SN sędzia Michał Laskowski, w zażaleniu zawarto wniosek o wyłączenie z jego rozpoznania sędziów Izby Dyscyplinarnej. Wskazał również, że sędziemu Zawistowskiemu może zostać przydzielona sprawa jeszcze przed rozpatrzeniem zażalenia. "Decyzja prezesa Izby Cywilnej i I prezes SN jest taka, że skoro wydane zostało postanowienie zabezpieczające, to bez względu na to, czy jako reprezentanci sądów się z nim zgadzają, będzie ono respektowane" - podkreślił. Wniosek w przedmiocie zabezpieczenia na czas trwania postępowania - zawarty w ramach powództwa Zaradkiewicza - rozpatrzono na posiedzeniu niejawnym Izby Dyscyplinarnej 20 grudnia ub.r. Został on częściowo uwzględniony postanowieniem, którym zobowiązano prezesa SN kierującego pracą Izby Cywilnej sędziego Dariusza Zawistowskiego do wyznaczania Zaradkiewicza do składów orzekających, w tym jako sędziego sprawozdawcę, oraz przydzielenia mu asystenta sędziego. "Zobowiązano również I prezes Sądu Najwyższego do zapewnienia przestrzegania przez prezesa SN kierującego pracą Izby Cywilnej obowiązku wyznaczania do udziału w składach orzekających" - poinformowano w komunikacie. Postanowienie w zastępstwie I prezes SN Małgorzaty Gersdorf zaskarżył kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN Józef Iwulski 28 grudnia ub.r. Uzasadnienie postanowienia W uzasadnieniu postanowienia z 20 grudnia sędzia Piotr Niedzielak podkreślił, że przewodniczący Izby Cywilnej SN nie wyznacza Zaradkiewicza do składów orzekających "od dnia, kiedy powód stawił się do Sądu Najwyższego celem objęcia stanowiska". "Do składów orzekających są natomiast wyznaczani (w tym, jako sprawozdawcy) jedynie sędziowie, którzy zostali powołani do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego przed dniem 10 października 2018 r." - napisano. Jak dodano, świadczą o tym załączniki do pozwu - "Plan posiedzeń Izby Cywilnej - na grudzień 2018 r." oraz treść odpowiedzi przewodniczącego Izby Cywilnej z 27 listopada ub.r. na wystąpienia sędziów powołanych do Izby w październiku ub.r. "Dowody załączone do pozwu uprawdopodabniają zatem roszczenie" - dodano. W uzasadnieniu postanowienia podzielono argumentację Zaradkiewicza, że "brak zabezpieczenia poważnie utrudni wykonanie zapadłego w sprawie orzeczenia lub w inny sposób uniemożliwi lub poważnie utrudni osiągnięcie celu postępowania w sprawie". "Utrwalona praktyka i sposób funkcjonowania Sądu Najwyższego faktycznie dają podstawy, aby twierdzić, że w wypadku uwzględnienia powództwa powód podjąłby czynności orzecznicze z dużym opóźnieniem w stosunku do daty uprawomocnienia się wyroku" - czytamy w uzasadnieniu. "Zupełnie nietypowa" sytuacja Rzecznik SN pytany przez PAP o ocenę tej sytuacji, podkreślił, że jest ona "zupełnie nietypowa". "Nie tylko ze względu na postawę sędziego Zaradkiewicza, tylko w ogóle ze względu na sytuację legislacyjną i skutki tej legislacji, zgłoszone różnego rodzaju zastrzeżenia i pytania prejudycjalne nie tylko zresztą autorstwa SN, ale także Naczelnego Sądu Administracyjnego" - powiedział sędzia Laskowski. "To wszystko razem powoduje niezwykłą sytuację i stąd niezwykłość tego pozwu. To się wszystko potęguje" - podkreślił sędzia. "Trzeba powiedzieć, że jest to jeden z efektów tych działań ustawodawczych - niezbyt fortunnych, jak sądzę. Jest to jeden z dowodów na to, że one najbardziej fortunne nie były, i to nie tylko w odniesieniu do ustawy o SN, ale także o Krajowej Radzie Sądownictwa" - dodał rzecznik SN. W październiku ub.r. prezydent Andrzej Duda powołał 27 osób na sędziów SN - 19 w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, 7 w Izbie Cywilnej (w tym Zaradkiewicza) i jednego sędziego w Izbie Karnej.