Do Sądu Najwyższego wpłynęły w środę pisma prezydenta skierowane do siedmiu sędziów, zawiadamiające ich o przejściu w stan spoczynku z dniem 12 września. Chodzi o sędziów, w tym sędziego Wojciecha Katnera, którzy ukończyli 65. rok życia i wobec których prezydent nie wydał postanowienia w sprawie ich dalszego orzekania. Jak poinformował PAP w środę Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, są to pisma podpisane osobiście przez prezydenta, bez kontrasygnaty premiera. "Na razie pismo zostało doręczone tylko prezesowi Stanisławowi Zabłockiemu. Pozostałych sędziów nie ma już dziś w SN i pisma zostaną im doręczone w czwartek" - powiedział Michałowski. "Sędzia jest nieusuwalny" Katner pytany w TVN 24, czy gdy otrzyma pismo nadal będzie sędzią czynnym, odparł, że "zgodnie z konstytucją będzie", ponieważ "sędzia jest nieusuwalny". "Wtedy, kiedy mnie prezydent (Lech) Kaczyński mianował na to stanowisko w 2009 roku, to została zawarta umowa z państwem polskim, że jeżeli nie będą jakieś przyczyny losowe albo ja nie zrezygnuje, albo ja wcześniej nie pójdę w stan spoczynku - bo to było możliwe według dotychczasowych przepisów - to jestem sędzią do 70. roku życia" - podkreślił. "Uważam, że obowiązuje przyzwoitość, i ta przyzwoitość przede wszystkim obowiązuje prezydenta" - powiedział Katner. W jego ocenie w ustawie o SN "przyzwoity legislator" powinien przewidzieć przepis przejściowy, z którego wynikałoby, że - jak mówił - "sędziowie obecnie sądzący kończą swoją służbę państwu, kończąc 70 lat". Sędzia zaznaczył, że zwrócił się do prezydenta w sprawie możliwości dalszego orzekania w sposób zgodny z nową ustawą, ponieważ "konstytucja przewiduje nieusuwalność". "Natomiast w tym zwróceniu się było, oczywiście, to, że nieusuwalność sprawia, że ja tylko występuję, uważając, że jestem legalistą w takim sensie, w jakim nie mam innej drogi" - wyjaśnił. "Powstrzymamy się, ale..." Na pytanie, czy powstrzyma się teraz od wykonywania czynności, Katner odparł: "my wszyscy prawdopodobnie tak zrobimy". Jak wyjaśnił, w SN sędziowie mają rozpisane sesje na dwa miesiące naprzód. "Ja mam już sesje, ja już mam posiedzenia, na które czekają te osoby, które do sądu się zwróciły, ażeby rozstrzygnąć ich sprawy" - dodał. "W związku z tym my powstrzymamy się w tym sensie, że prawdopodobnie będziemy zawieszać postępowanie do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał Europejski (Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej)" - podkreślił Katner. Dopytywany, czy będzie się odwoływał od postanowienia prezydenta, odpowiedział, że zastanowi się, gdy już otrzyma pismo. Założenia ustawy o Sądzie Najwyższym Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogli dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyraził zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. Prezydent przed wyrażeniem zgody na dalsze zajmowanie stanowiska zasięgnął opinii Krajowej Rady Sądownictwa. Jak informowano, we wtorek zgodę na dalsze zajmowanie stanowiska sędziego Sądu Najwyższego po ukończeniu 65. roku życia otrzymali sędziowie: Marian Kocon (Izba Cywilna), Anna Kozłowska (Izba Cywilna), Rafał Malarski (Izba Karna), Zbigniew Myszka (Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) oraz Bogumiła Ustjanicz (Izba Cywilna).