Wiec nieopodal Sejmu odbył się w czasie, kiedy w Sądzie Najwyższym trwało posiedzenie trzech izb tego sądu - cywilnej, karnej i pracy dotyczące udziału w składach sędziowskich osób wyłonionych przez KRS. W Sejmie miało się wtedy zacząć głosowanie nad tzw. ustawą dyscyplinującą. Do udziału w wiecu zachęcał w internecie m.in. Komitet Obrony Demokracji. Uczestnicy manifestacji zebrali się na chodniku przy skrzyżowaniu ul. Wiejskiej i Matejki. Kilka osób trzymało w rękach polskie i unijne flagi. Było widać również kilka transparentów z hasłami "Wolne sądy", "Podział i równowaga władz". W demonstracji brali udział m.in. były prezes TK prof. Andrzej Rzepliński oraz sędziowie Igor Tuleya i Piotr Gąciarek. Po tym, jak SN wydał uchwałę w sprawie udziału w składach sędziowskich osób wyłonionych przez KRS, trzej prawnicy ocenili ją pozytywnie. "To mądra uchwała Sądu Najwyższego" - powiedział prof. Rzepliński. Wtórował mu sędzia Tuleya: "Sprawiedliwość zatriumfowała w Sądzie Najwyższym, zabrakło jej na Wiejskiej. Poza nami chyba nie ma w tej okolicy innych sprawiedliwych" - ocenił. Natomiast sędzia Gąciarek uznał, że uchwała SN to "powrót na drogę praworządności". Ci trzej prawnicy negatywnie ocenili wynik głosowania w sprawie nowelizacji rozszerzającej odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów. "Pamiętajmy o tym, że bezprawne prawo nie jest prawem" - podkreślił Tuleya. Zapewnił także: "Nie ugniemy się przed politykami i prędzej czy później zwyciężymy". W podobnym tonie wypowiedział się Gąciarek. "Żadna ustawa, ani żadne polecenie polityka nie może zamknąć ust sędziemu, który realizuje wymiar sprawiedliwości, broni własnej niezawisłości i niezawisłości sądów" - powiedział.