"Czytałem akta o ustanowienie kuratora w sprawie, za którą dzisiaj skazano @JanSpiewak. Sądy ustanowiły kuratora na 120-latka, mimo że w samym postępowaniu podnoszono wątpliwości. Janek ma 100% racji. Dlatego tym bardziej szokujące, że uzasadnienie wyroku zostało utajnione" - napisał Kaleta. Działacz miejski Jan Śpiewak w piątek został uznany winnym zniesławienia Bogumiły Górnikowskiej, córki byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego przez Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd ten utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego, który w styczniu nakazał Śpiewakowi zapłatę 5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz Górnikowskiej. Sąd utajnił uzasadnienie wyroku. Wyrok jest prawomocny. Pełnomocnik Jana Śpiewaka zapowiedział wniesienie kasacji. "W naszej ocenie jawność rozpraw, jawność zwłaszcza uzasadnienia wyroków stanowi fundament demokratycznego państwa prawa (...) Biorąc pod uwagę całość okoliczności tej sprawy i zebrany materiał dowodowy na pewno będziemy składać kasację i nie jest to koniec tej sprawy" - zapowiedział adwokat Michał Gintowt. Górnikowska skierowała przeciwko Śpiewakowi prywatny akt oskarżenia dotyczący zniesławienia (z art. 212 Kodeksu karnego). Jak wynikało z wezwania do przeprosin, według Górnikowskiej Jan Śpiewak w wielu wypowiedziach pomówił ją o nieprawidłowości w wykonywaniu przez nią funkcji kuratora i o udział w aferze reprywatyzacyjnej, a w rezultacie naraził na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania przez nią zawodu. Domagała się dla miejskiego aktywisty 10 tys. zł grzywny i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok. Chodzi m.in. o wpis opublikowany przez Śpiewaka w październiku 2017 r. na twitterze. "Boom. Córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 roku metodą na 118-letniego kuratora kamienicę na Ochocie" - napisał Śpiewak. Później kilkakrotnie powtórzył ten zarzut wobec prawniczki na konferencjach. Chodziło o kamienicę przy ul. Joteyki 13 na warszawskiej Ochocie. Budynek przekazano w prywatne ręce w 2011 roku.