- Tyle lat mówienia o tym, że w Polsce rzekomo dochodzi do upolitycznienia tego procesu w sposób niedopuszczalny, a nagle TSUE mówi w sprawie z Malty inaczej nawet niż polski rząd, bo my nigdy takich reform nie planowaliśmy, aby premier Mateusz Morawiecki, tak jak premier Malty (...), mógł wskazywać sędziów - powiedział Kaleta. Jak dodał - "tymczasem, jak TSUE dziś stwierdził, politycy mogą wskazywać sędziów i według Trybunału jest to zgodne z prawem unijnym". Sprawa, w której orzekł TSUE, dotyczyła sytuacji na Malcie, gdzie przepisy konstytucyjne uprawniają premiera do rekomendowania prezydentowi kandydata na stanowisko sędziego. W praktyce szef rządu posiada rozstrzygające uprawnienia w procesie powoływania sędziów. Jednocześnie kandydaci muszą spełniać określone warunki, które również określa konstytucja, a wskutek nowelizacji z 2016 roku powstała komisja ds. powoływania sędziów, której powierzono zadanie oceny kandydatów i przedstawiania premierowi opinii. Trybunał orzekł, że "prawo Unii nie stoi na przeszkodzie krajowym przepisom konstytucyjnym, takim jak przepisy prawa maltańskiego dotyczące powoływania sędziów". "Decydujący wpływ na wskazywanie kandydatów na sędziów mają sami sędziowie" - Przypominam, że w Polsce decydujący wpływ na wskazywanie kandydatów na sędziów po reformach mają sami sędziowie, to oni stanowią większość w Krajowej Radzie Sądownictwa. To nie jednoosobowo premier czy minister sprawiedliwości podejmują tę decyzję, ale większość sędziowska w KRS, która jest wyłaniana w analogiczny sposób jak w Hiszpanii - mówił Kaleta. Jak ocenił wiceminister, jeśli "mówimy o tym, że wszystkie państwa członkowskie w UE są równe, to ta sprawa powinna w ogóle zamykać dyskusję o reformach wymiaru sprawiedliwości w Polsce". Nie czekaj do ostatniej chwili, pobierz za darmo program PIT 2020 lub rozlicz się online już teraz!