"Jak wynika z oświadczeń majątkowych ministrów nowego rządu, zdecydowana większość z nich oszczędza w złotówkach. Politycy nie gardzą też unijną walutą (euro), a w mniejszym stopniu oszczędzają w dolarach. Nowa szefowa rządu Ewa Kopacz odłożyła 77 tys. zł. To niewiele więcej w porównaniu z tym, co miała w 2001 r., kiedy rozpoczynała swoją poselską pracę. Wtedy odłożyła 68 tys. zł zgromadzonych na mieszkaniowej książeczce" - czytamy w dzisiejszym wydaniu "SE". Oszczędzanie całkiem nieźle wychodzi także ministrowi finansów Mateuszowi Szczurkowi. Na swoim koncie odłożył on 750 tys. zł. Trzecią lokatę zajmuje Grzegorz Schetyna, nowemu szefowi MSZ udało się odłożyć 410 tysięcy złotych. Najgorzej wypada jednak minister skarbu. Włodzimierz Karpiński ma... 0 złotych oszczędności. Cały artykuł w dzisiejszym wydaniu "SE".