Jak czytamy w "Super Expressie", Golecki tuż po objęciu urzędu zażądał samochodu służbowego z kierowcą oraz miejsca parkingowego przy budynku w Alejach Jerozolimskich w Warszawie, gdzie mieści się jego biuro. Gdy okazało się, że nie ma wolnych miejsc, rzecznik miał zacząć szukać innego biura. Według "SE" pracownicy urzędu na polecenie swojego przełożonego mieli też domagać się od administratora budynku przeprowadzenia remontu gabinetu rzecznika, tak aby znalazła się w nim prywatna toaleta. Gdy zaczęła się pandemia koronawirusa, urząd przeszedł na tryb pracy zdalnej, ale mimo to i tak wynajęto dodatkowy gabinet dla Godeckiego w innym budynku - donosi "Super Express". Więcej w "Super Expressie".