Według niego takiej wody mieszkańcy Marciszowa nie widzieli nawet podczas powodzi w 1997 r. Parę gospodarstw zostało odciętych od świata, ale na ewakuację zgodziło się tylko 6 osób. "Poza Marciszowem groźnie jest w takich miejscach, jak: Kamienna Góra, Jelenia Góra, powiat kamiennogórski, Mysłakowice, Janowice Wielkie, powiat lwówecki, Lubawka, powiat lubański, gmina Leśna, Lubań, Platerówka, Olszyna, Nowogrodziec" - wylicza w rozmowie z "SE" pan Józef. "Sytuacja jest stabilna, ale w kilku miejscach mamy bardziej intensywne zrzuty wody ze zbiornika Pilchowice w obszarze zlewni rzeki Bóbr. Tam stan wód nie opada, ale się podnosi" - dodaje. Mieszkańcy boją się jednak wody ze zbiorników za południową granicą. "Super Express" przypomina, że podczas powodzi w Polsce z lipca 1997 roku wielka woda zalewała także Czechy. Gdy zbiorniki retencyjne u naszych południowych sąsiadów się wypełniły, doszło do zrzutów wody, a wielka fala przekroczyła granice i przez Odrę zalała nasz kraj. Czy sytuacja z 1997 r., gdy fala z Czech zalała nasz kraj, może się powtórzyć? Jarosław Perduta, rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego uspokaja, że polscy hydrolodzy są w stałym kontakcie ze stroną czeską i w razie zrzutów wody będą o tym poinformowani. Nie potwierdził, by wiedział o związanych z tym ostrzeżeniach dla Dolnego Śląska. Sprawdź prognozę pogody dla Dolnego Śląska