Przypomnijmy, że do zabójstwa Łukasza Masiaka doszło ok. godz. 2 w nocy z soboty na niedzielę w toalecie kręgielni w jednym z nocnych lokali w Mławie. Łukasz Masiak pracował początkowo w "Głosie Mławy", a w 2010 r. założył własny portal naszamlawa.pl. Publikował tam informacje niewygodne dla lokalnej władzy i innych grup interesu.Od poniedziałku podejrzany o zabójstwo Łukasza Masiaka ścigany jest listem gończym. To 29-letni mieszkaniec Mławy Bartosz Nowicki.Jak zauważa Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Masiak był zastraszany od dłuższego czasu, a mimo to policja i prokuratura niczego w tych sprawach nie ustaliły.Oto pełna treść oświadczenia SDP:"Zginął pobity Łukasz Masiak, ceniony i odważny dziennikarz lokalnego portalu Nasza Mława. Zarząd Główny SDP zaniepokojony jest w najwyższym stopniu sytuacją, w której zdecydowaną reakcję organów ścigania wywołuje dopiero zabójstwo dziennikarza, jak stało się ostatnio w Mławie. Portal, niemal samodzielnie przez niego prowadzony, wypełniał ważną rolę kontroli środowisk władzy lokalnej. Masiak od dawna otrzymywał po swoich tekstach pogróżki, został także już raz pobity, pół roku temu otrzymał pocztą nekrolog. Zgłaszał te fakty policji i prokuraturze, jednakże instytucje te nie kojarzyły ataków z jego pracą. Sytuacja, w której prokuratura i policja nie są w stanie przeprowadzić skutecznego śledztwa, ponieważ nie kojarzą realnego zagrożenia osoby publicznej z jej publikacjami odkrywającymi prawdę, jest kolejnym przygnębiającym świadectwem kryzysu państwa polskiego. Nie wolno tolerować podobnych zaniechań w przypadku kolejnych dziennikarzy, poddawanych presji pogróżek. Organy ścigania powinny nie tylko przeprowadzać śledztwa, ale zapewniać ochronę życia i zdrowia ludzi, narażających je dla interesu publicznego".