Wadowicki rynek tętni życiem. Barwne grupy pielgrzymów z różnych kontynentów gromadzą się przy bazylice Ofiarowania NMP i obok domu, w którym urodził się Karol Wojtyła, by zwiedzić tamtejsze Muzeum. "Będąc w Krakowie nie mogłam nie przyjechać do miejsca, z którego wywodzi się wielki papież Jan Paweł II. Chciałam to wszystko zobaczyć. Polska jest wspaniałym katolickim krajem" - powiedziała Irene, która przyjechała na ŚDM z Singapuru. Bazylika jest miejscem szczególnym. W niej Karol Wojtyła został ochrzczony, a także przyjął pierwszą komunię i bierzmowanie. W niej znajduje się uhonorowany koronami papieskimi wizerunek Matki Bożej Nieustającej Pomocy, przed którym często modlił się młody Wojtyła, jest tam też kaplica św. Jana Pawła II, pierwsza, jaka powstała. Kościół jest celem wielu pielgrzymów. W ciszy przechodzą obok chrzcielnicy stojącej w bocznej nawie; niektórzy delikatnie dotykają jej dłonią. "Dla mnie wstrząsająca jest postawa niepełnosprawnych, zwłaszcza niewidomych, którzy przychodzą tu i dotykają chrzcielnicy, a następnie figury św. Jana Pawła II w jego kaplicy. Tak bardzo chcą poczuć się blisko niego. Ojciec Święty mówił przed śmiercią: +szukałem was, a wyście przyszli+. On teraz jest w niebie i szuka wszystkich poprzez modlitwę, a oni wciąż przychodzą. Jeśli młodzi pielgrzymi z całego świata przybywają do Wadowic, do miejsc związanych z św. Janem Pawłem II, to oznacza, że poszukują takiej jak jego postawy w stosunku do Boga i ludzi" - powiedział ks. infułat Jakub Gil z wadowickiej parafii Ofiarowania NMP. Pielgrzymi gromadzą się na rynku. Australijczycy przez megafon przemawiali do wadowiczan. "Przyjechaliśmy specjalnie, by przekazać wam wszystkim dobrą nowinę, że Chrystus kocha nas takimi, jakimi jesteśmy. Przychodzimy tu po spotkaniu z papieżem. Choć minęło już kilka dni, to wciąż jesteśmy pełni radości. Otrzymaliśmy Słowo, które pozwala nam w pełni żyć" - mówił jeden z Australijczyków. Pielgrzymi, którzy przyjechali do Wadowic wciąż są pod ogromnym wrażeniem przeżyć, których doświadczyli na ŚDM. "Wspaniałe było poczucie wspólnoty. Wszyscy, niezależnie od kraju, z którego przyjechaliśmy, czy kultury, byliśmy przyjaciółmi. Wspólnie się modliliśmy. Dla mnie ważne było też to, że zobaczyłam papieża Franciszka"- powiedziała Amerykanka polskiego pochodzenia Agnieszka Wojdyla, która mieszka w New Jersey. Agnieszka odwiedziła w środę Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II. Gdy papież-Polak umierał miała sześć lat, ale, jak mówi, pamięta atmosferę tamtych dni. "Moja mama bardzo wtedy płakała. Jest mi smutno, że nie miałam okazji go spotkać, ale cieszę się, że mogę chociaż być tutaj i zobaczyć miejsca z nim związane" - dodała. Wadowickie Muzeum od dwóch tygodni jest oblegane przez pielgrzymów. Pierwsi z nich zwiedzili je 18 lipca. Od tego czasu próg placówki przekroczyło 46,5 tys. osób. To dwukrotnie więcej niż zwykle w takim okresie. "Od początku ŚDM do 2 sierpnia ekspozycję zwiedziło 31,5 tys. pielgrzymów, m.in. z Algierii, Argentyny, Belize, Boliwii, Botswany, Dominikany, Egiptu, Ekwadoru, Filipin, Hongkongu, Indonezji, Kanady, Kataru, Korei Południowej, Libanu, Malezji, Tajlandii, Tajwanu, Wybrzeża Kości Słoniowej, Zambii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich" - powiedziała rzecznik Muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II Maria Budzińska. Placówkę odwiedził też prezydent Panamy, która będzie gospodarzem kolejnych ŚDM, Juan Carlos Varela, tamtejszy kardynał Jose Luis Lacunza Maestrojuan oraz członek komitetu organizacyjnego panamskiego spotkania młodzieży Victor Chan. Wadowice to rodzinne miasto Karola Wojtyły; urodził się tu w 1920 r. i mieszkał przez 18 lat. Po maturze wyjechał z ojcem do Krakowa. Miasto co roku przyciąga setki tysięcy turystów, chcących poznać miejsca bliskie Karolowi Wojtyle, o których sam mówił: "Tu wszystko się zaczęło: życie, szkoła, teatr i kapłaństwo". Jan Paweł II odwiedził rodzinne miasto trzykrotnie, był tutaj też Benedykt XVI.