- To źle, jak takie historyczne daty dzielą Polaków. Tak się dzieje z 31 sierpnia, tak jest teraz z 3 września w Jastrzębiu Zdroju. To źle, jak historia dzieli, jak nie jesteśmy w stanie wspólnie jej szanować i czcić rocznic - a tak się dzieje, jeśli nie jest zapraszany prezydent i premier - powiedział Schetyna dziennikarzom w Sejmie. Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej "S" Piotr Duda powiedział na wczorajszej konferencji prasowej w Katowicach, że w tym roku w porozumieniu z Kancelarią Prezydenta, nie zaproszono na uroczystość Bronisława Komorowskiego. Jak mówił, powodem jest gorąca polityczna atmosfera w kraju. Przeważył fakt, że uroczystości w Jastrzębiu Zdroju mają otwarty, plenerowy charakter. Na uroczystości nie został zaproszony również premier Donald Tusk. Jak przyznał Duda, w tym przypadku zdecydowało jednak to, że kilkakrotnie zapraszany, w tym przed objęciem stanowiska szefa rządu, nigdy z zaproszenia śląsko-dąbrowskiej "S" nie skorzystał. Według Schetyny, jeżeli mówi się, że nie można zagwarantować politykom bezpieczeństwa, to znaczy, że "nie chcemy wspólnie obchodzić tych rocznic". - To jest złe, niedobre, to jest upolitycznienie sprawy. To źle, że robi to związek zawodowy, który - jak sam mówi - nie chce się zajmować polityką - podkreślił. - Jesteśmy świadkami takiej eskalacji sporu i chęci zawłaszczania rocznic i dat i sposobu ich obchodzenia. Źle się stało, że było tyle deklaracji po 10 kwietnia (tragedii smoleńskiej), że chcemy wspólnie obchodzić i przeżywać takie rocznice, a niestety to jest niemożliwe - dodał marszałek Sejmu. Pytany, co się stało z Solidarnością przez ostatnie 30 lat, Schetyna powiedział: "Wpisuje się (ona) w kontekst polityczny. Wydaje mi się, że (związek) celowo jest wpisywany w scenariusze polityczne. Solidarność bardzo mocno angażowała się w popieranie jednej opcji politycznej. Teraz kiedy rządzi inna, jesteśmy zakładnikami tej sytuacji. Związek jak najdalej od polityki - tak być powinno i egzekwować to powinni liderzy związkowi, dla dobra samego związku i jego relacji z państwem i rządem". Jak ocenił marszałek, Solidarność musi być "siłą rzeczy" apartyjna. - Od tego zależy skuteczność związku. Źle się dzieje, że tak nie jest w Polsce - podkreślił. Przyznał, że jest mu przykro, kiedy obserwuje, jak Polacy nie potrafią uczcić obchodów 30-lecia Solidarności. - To źle o nas świadczy, a kiedy przy tym jest jeszcze flaga Solidarności, to jest mi jeszcze bardziej przykro - zaznaczył. Marszałek Sejmu poinformował, że nie będzie go na obchodach w Jastrzębiu Zdroju, ponieważ będzie przebywał poza krajem.