Szef PO powiedział na konferencji we Wrocławiu, że doszło do wpisania Polski i naszej historii w kampanię wyborczą, która trwa w Izraelu. "Po wypowiedzi nie do zaakceptowania premiera Netanjahu, który powinien za nią przeprosić, mamy do czynienia z następnym sygnałem, tzn. z tym, co usłyszeliśmy w wypowiedzi ministra spraw zagranicznych rządu izraelskiego Israela Katza, który po raz kolejny w sposób rasistowski, antypolski zabrał głos potwierdzając ten incydent, który zdarzył się w muzeum Polin z udziałem Netanjahu" - powiedział lider PO. Podkreślił, że to są rzeczy nie do zaakceptowania. "Żądamy i oczekujemy oficjalnych przeprosin od izraelskiego rządu, od premiera Netanjahu, od ministra spraw zagranicznych Israela Katza" - powiedział Schetyna. W niedzielę p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israel Katz, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie szefowi izraelskiego rządu stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela - PAP), któremu Polacy zamordowali ojca, "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych".