Według Schetyny, polskiej dyplomacji w Brukseli zabrakło konsekwencji. - Wydaje mi się, że trochę za wcześnie, czy w ogóle niepotrzebnie, rząd się z tego pierwiastka wycofał. To był rzeczywiście temat, który zaczął funkcjonować. Pierwiastek był czymś takim o czym zaczęto mówić, do czego zaczęto się odnosić. Trochę zabrakło mi się wydaje zimnej krwi i konsekwencji polskiej delegacji - powiedział sekretarz generalny w radiowych Sygnałach Dnia. dodał również, że nie rozumie dlaczego kluczowa rozmowa negocjacji odbyła się telefonicznie z premierem , który przebywał wówczas w Warszawie. "Trochę tego nie rozumiem, że kluczowa rozmowa tak naprawdę odbyła się nie w Brukseli między prezydentem Kaczyńskim, kanclerz Niemiec, premierem Anglii czy prezydentem Francji, a dzwoniono w nocy do Warszawy i uzgadniano sprawy z Jarosławem Kaczyńskim. Jeżeli premier Kaczyński brał na siebie odpowiedzialność za te negocjacje to powinien być po prostu w Brukseli" - powiedział Schetyna. Sekretarz generalny PO widzi również pozytywne strony podjętych w Brukseli decyzji. Twierdzi, że Polska zyskała "uznanie Europy, że jednak z Polakami można rozmawiać i można podejmować także trudne decyzje." uważa, iż podjęte w Brukseli decyzje nie muszą oznaczać, że Polska zrezygnowała z systemu pierwiastkowego. "Być może on powinien stać się polską specjalnością. Być może powinniśmy o tym mówić i tak naprawdę wrócić do pierwiastka po raz kolejny" - dodał sekretarz generalny PO.