Dzisiaj mija termin ultimatum postawionego 30 stycznia przez porywaczy Polaka. - Wierzę głęboko, że wszystko skończy się dobrze. Robimy wszystko co w naszej mocy.(...) Mamy bezpośredni kontakt i z ministrem spraw zagranicznych, i z ministrem spraw wewnętrznych, a także z przedstawicielami służb w Pakistanie - była tam ostatnio misja z Polski. Codziennie (...) tę sprawę monitorujemy. Jest on (Polak) w bardzo trudnym miejscu, sytuacja jest w ogóle obiektywnie trudna, ale wierzę, że zakończy się dobrze, to znaczy, że nic złego się nie stanie - mówił wicepremier na konferencji prasowej w Gorlicach. Schetyna zwrócił uwagę, że dla talibów i tych, którzy Polaka porwali, stroną i adresatem ich żądań jest rząd Pakistanu, a nie rząd polski. Wicepremier podkreślił, że działania podejmowane w sprawie Polaka są działaniami tajnymi i "nie można o nich mówić na konferencjach prasowych".(...) Państwo musicie mnie zrozumieć, ja wierzę głęboko, że wszystko skończy się dobrze" - mówił. Dzisiaj mija termin ultimatum postawionego 30 stycznia przez porywaczy Polaka. W ubiegłym tygodniu pakistański dziennik "Dawn" poinformował, że porywacze grożą zabiciem Polaka, jeśli rząd Pakistanu nie spełni do 4 lutego ich żądań: wycofania sił bezpieczeństwa z terytoriów plemiennych i uwolnienia więzionych towarzyszy porywaczy.