Hartwich, umieszczona wcześniej na siódmym miejscu listy Koalicji Obywatelskiej w Toruniu, oświadczyła w środę, że nie wystartuje z tej listy w wyborach, ponieważ miała mieć na niej miejsce trzecie. Później spotkała sie jednak ze Schetyną. "Po spotkaniu z panią Iwoną Hartwich i rozmowie o sytuacji na liście toruńskiej zaproponuję Zarządowi Krajowemu PO zmianę na liście. Będę rekomendował, by pani Iwona Hartwich kandydowała z 3. miejsca listy Koalicji Obywatelskiej" - poinformował PAP po spotkaniu szef Platformy. Odpowiedź Hartwich Hartwich potwierdziła, że rozmawiała ze Schetyną o miejscu na liście wyborczej. "Poprosiłam, żeby oddano moje obiecane miejsce. Schetyna powiedział, że mam być dobrej myśli" - powiedziała aktywistka. Według niej rozmowa z szefem PO była "spokojna, dobra, w miłym klimacie". "Z tego co zrozumiałam, to po prostu Schetyna w ogóle całej tej sytuacji nie znał. Być może teraz ją dogłębnie poznał" - dodała. Podkreśliła, że nie zamierza się na nikogo obrażać. "Być może została popełniona jakaś pomyłka i stąd to nieporozumienie. Możemy to tak nazwać. Jeśli będę miała to miejsce, które miałam obiecane, absolutnie startuję, nie oglądam się za siebie" - zapewniła. Hartwich pytana, czy kontaktowały się z nią inne ugrupowania, powiedziała, że jeszcze nie, ale "ma nieodebrane telefony". "Zdecydowałam się na Koalicję Obywatelską, bo tam widzę potencjał i chęć zmiany dla środowiska osób z niepełnosprawnościami" - zaznaczyła. Grabiec o nieporozumieniu Rzecznik PO Jan Grabiec powiedział, że sytuacja ze startem Iwony Hartwich była nieporozumieniem, które zostało już wyjaśnione. "Nam zależy na tym, żeby pani Iwona Hartwich mogła kontynuować swą działalność społeczną w Sejmie" - dodał. Z projektu list wyborczych, który został zaprezentowany po wtorkowych obradach zarządu PO wynikało, że liderem listy KO w Toruniu miał być lider kujawsko-pomorskich struktur PO Tomasz Lenz, dwójką - była posłanka PO Domicela Kopaczewska, a trójką - poseł Arkadiusz Myrcha. Hartwich otrzymała na niej miejsce siódme. Według Grabca ostateczna kolejność miejsc na liście w Toruniu ma zostać ustalona przez zarząd Platformy w sierpniu. Ubiegłoroczny protest dorosłych osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie rozpoczął się w połowie kwietnia i zakończył po 40 dniach, w końcówce maja. Brali w nim udział m.in. Iwona Hartwich i jej syn Jakub, który jesienią zeszłego roku został radnym w Toruniu.