Decyzje miały zapaść podczas spotkania Grzegorza Schetyny z Ewą Kopacz. Polityk Platformy już od kilku dni nie wykluczał współpracy z nową panią premier. - Coś się skończyło i coś się zaczyna. Od personalnych decyzji Ewy Kopacz wiele zależy - mówił na antenie TVN24 Schetyna. - Jeśli pojawi się poważna propozycja wejścia do rządu, poważnie ją rozważę - zaznaczał. W przypadku Schetyny od początku trwania negocjacji w grę wchodziła administracja i cyfryzacja lub sprawy zagraniczne, gdzie pojawiła się kadrowa dziura. Jest już pewne, że Radosław Sikorski odchodzi, zastąpić miał go Jacek Rostowski. Pomysł jednak upadł. Przeciwny był między innymi Bronisław Komorowski. "Pan Jacek Rostowski (...) nie wypełnia kryterium doświadczenia dyplomatycznego czy w zakresie kierowania polityką zagraniczną" - mówił. Jednocześnie podkreślił, że Rostowski na pewno "jest fachowcem w różnych obszarach i można jego wiedzę zagospodarować w inny sposób". Koncepcję miał lobbować sam Tusk... Komorowski zaznaczył też, że jest zainteresowany, "by m.in. resort spraw zagranicznych nie podlegał zmianom, a jeśli muszą nastąpić, żeby były bezpieczne". Koncepcję Schetyny w rządzie Kopacz miał lobbować i popierać sam Donald Tusk. Kopacz w czwartek prowadzi drugą turę rozmów z dotychczasowymi ministrami na temat pracy ich resortów. W jej gabinecie pojawili się już: minister rolnictwa Marek Sawicki, szef MSZ Radosław Sikorski, wicemarszałek Cezary Grabarczyk, minister środowiska Maciej Grabowski oraz szef MON Tomasz Siemoniak. Skład nowej Rady Ministrów Kopacz ma przedstawić w piątek około godziny 10. Jako pierwszy pozna go jeszcze w czwartek wieczorem prezydent Bronisław Komorowski. Nowy rząd ma zostać powołany 22 września. 1 października premier ma wygłosić w Sejmie expose.