Na temat "pomysłu na przyszłość" - jak to ujął we wtorek w Polsacie News Schetyna - debatować ma w czwartek zarząd PO. - Myślę, że ważna jest taka otwarta rozmowa, nawet jeśli jest trudna i są różnice zdań, to lepiej je wymieniać we własnym gronie i szukać (...) pomysłu na przyszłość. Tego oczekuje od nas PO i ludzie, którzy na nią głosują - powiedział."Nie ma takiego tematu" - w ten sposób wiceszef PO (w poprzedniej kadencji b. wicepremier, minister spraw wewnętrznych i administracji) odpowiedział na pytanie, czy zamierza wrócić do rządu. - Premier zapowiedział rekonstrukcję i wszyscy na to czekamy, (...) ale wszystko jest pod kontrolą, koalicja jest stabilna - powiedział. Schetyna zaznaczył, że rozmawiał z premierem kilka dni temu. - Naszą troską jest to, by pilnować stabilnej sytuacji PO, ale mieć też pomysły, które mają rozwiązywać problemy rządowe, państwa, ale także Platformy Obywatelskiej - powiedział. Ocenił, że trzeba się zastanowić nad tym, "jak integrować PO". - Nie wystarczy odświeżenie personalne, musi być nowy start programowy, nowy początek, to jest racjonalne, (...) wakacje będą tym czasem, kiedy wszyscy będziemy mogli powiedzieć: sprawdzam - ocenił wiceszef PO. Jego zdaniem zapowiedziana przez premiera rekonstrukcja będzie "duża, spora". Schetyna uważa, że ważne jest nie tylko to, "kto odchodzi (z rządu-red.), ale kto przyjdzie i z jakim programem". Pytany o konkretne nazwiska, odparł, że to szef rządu "wie, kto zawodzi, kto realizuje wspólne ustalenia, kto jest po prostu, po ludzku zmęczony". Wiceszef PO ocenił, że nowe pomysły są potrzebne we wszystkich obszarach działania rządu. Schetyna nie wyklucza startu w wyborach na przewodniczącego PO, podobnie jak b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Decyzję w tej sprawie ma jednak ogłosić jesienią. Na razie jako jedyny polityk PO swój start w wyborach na szefa partii w 2014 roku ogłosił premier Donald Tusk. W sobotę Gowin mówił, że spadkowy trend w poparciu dla PO jest do odwrócenia, choć - jak zastrzegł - potrzeba dogłębnych zmian programowych i powrotu do rządu Schetyny. - Dla mnie nie ulega wątpliwości, że w tej chwili ta tendencja spadkowa jest na tyle poważna, że nie wystarczy zmiana makijażu. Potrzebne są naprawdę głębokie zmiany. Po pierwsze, zmiany programowe, czyli koniec z polityką ciepłej wody w kranach, czas na politykę prawdziwych, odważnych decyzji. Po drugie, ja myślę, że ta prawdziwa, zauważalna przez Polaków zmiana w rządzie, to byłby powrót do rządu Grzegorza Schetyny - przekonywał b. szef resortu sprawiedliwości.